Wiem, mam zaległości w przepisach, ale dzisiaj mam dla Was sztos!
Pyszny gulasz z leśnych grzybów różnej maści, prawdziwy festiwal smaków.
To chyba jedno z najlepszych dań, jakie wyszło z mojego ostatniego cateringu, jestem z niego mega zadowolona.
Do strogonowa warto użyć różnych grzybów pod względem smaku i faktury, to się zmienia przy obróbce, zwróćcie na to uwagę.
Niektóre grzyby trochę się rozpadną i zagęszczą potrawę, np. kanie, gąski, podgrzybki, maślaki, czernidlaki, inne pozostaną jędrne i sprawią, że będzie co przeżuć w trakcie jedzenia, np: koźlarze, borowiki, boczniaki, rydze, opieńki, kurki, kozia broda, pieczarki, żółciak siarkowy. Są wśród nich i pośrednie, ale nie zagłębiajmy się teraz w szczegóły :)
Oczywiście, nie każę Wam użyć całego zestawu z wyżej wymienionych, pokazałam tylko co z czym warto połączyć.
Jeśli użyjecie samych grzybów "twardych" typu opieńka, czy pieczarka, sos trzeba będzie zagęścić kilkoma łyżkami kleiku ryżowego (na koniec gotowania z przecierem, odlejcie trochę wywaru, połączcie z 4 czubatymi łyżkami kleiku, porządnie rozmieszajcie i dodajcie do potrawy mieszając) lub zastosujcie własne patenty.
Do gulaszu w tym wydaniu ugotujcie kaszę (najlepiej gryczaną lub jęczmienną), makaron, ryż lub zjedźcie go o prostu z kromką dobrego chleba.
Składniki
na 4 porcje
ok kg leśnych grzybów (u mnie akurat dzisiaj po kilka sztuk borowików, koźlarzy, opieniek, podgrzybków, rydzów, kani i maślaków)
2 średnie cebule
3 łodygi selera naciowego
1 średnia czerwona papryka
2 mniejsze marchewki
ok 1l przecieru pomidorowego/ passaty albo soku z pomidorów
6 małych kiszonych ogórków
4 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
4 łyżki oleju
czubata łyżka lubianej musztardy, używam dijon
2 łyżki czerwonego octu
2 łyżki sosu sojowego
po czubatej łyżeczce zmielonej kolendry, papryki ostrej, wędzonej i słodkiej
łyżka startego na drobnej tarce korzenia imbiru
łyżka suszonego majeranku
łyżka suszonego lubczyku
sól, ewentualnie pieprz mielony
Wykonanie
Nie będę się w tym wpisie rozpisywała na temat obróbki każdego grzyba, myślę, że jeśli ktoś bierze się np. za siedzunia sosnowego- kozią brodę- wie jak działać.
Generalnie grzybów staram się nie myć lub tym bardziej obgotowywać (są wyjątki, o tym kiedyś), przecieram je wilgotnym ręcznikiem papierowym. Jeśli chodzi o grzyby kapeluszowe, to trzony w tym zestawie zostawiam u koźlarzy i borowików, resztę ścinam przy kapeluszu i odrzucam.
Jeśli macie grzyby bardzo zanieczyszczone, często to się zdarza u tych, które rosną przy ziemi, jak gąski czy kurki, wlejcie do miski gorącą wodę, dodajcie trochę soli, wstawcie sitko z większymi otworami, wrzućcie grzyby, zamieszajcie i poczekajcie ok 10 minut, dużo zanieczyszczeń zostanie w misce. Sitko z grzybami przelejcie jeszcze mocnym strumieniem zimnej wody i osuszcie.
Takie grzyby, jak kanie czy rydze miewają w blaszkach igły lub inne leśne zanieczyszczenia, wtedy warto przelać je chwilowo zimnym strumieniem wody, poczyścić ręcznikiem papierowym i osuszyć.
Teraz konkret, gulasz!
W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzewam olej, wrzucam pokrojone w kostkę cebule, liście laurowe oraz pokrojone w półcentymetrowe kawałki łodygi selera i mieszając smażę do zeszklenia. Dodaję trzony grzybów pokrojone w półplasterki- raczej grubo- oraz kapelusze pocięte na paski, też nie jakieś cienkie, smażę ok 10 min na dużym ogniu mieszając, niech puszczą sok, wchłoną go i lekko się przyrumienią. Niektóre grzyby, jak podgrzybki, maślaki będą przyklejać się do do garnka, tym się nie przejmujemy, mieszamy.
Teraz dodaję paprykę pokrojoną w kostkę i marchewki pokrojone w skośne talarki lub starte na tarce, dosypuję łyżeczkę soli i mieszając smażę przez kilka minut.
Czas na przyprawy: kolendra, papryki, dosłownie minuta na wymieszanie i wydobycie aromatu.
Dodaję 2 szklanki wody i porządnie, porządnie wszystko mieszam zbierając wszystko z dna. 5 minut lub krócej na małym ogniu.
Teraz przecier, ziarenka ziela angielskiego i pokrojone w kostkę ogórki.
Niech to wszystko pogotuje się z 10 minut na małym ogniu.
Teraz czas na musztardę, sos sojowy, ocet, roztarty w palcach lubczyk i majeranek. Wszystko porządnie mieszam i po ok 5 minutach wyłączam gaz, kładę pokrywkę.
Po jakichś 10- 15 minutach spróbujcie i zastanówcie się czego brakuje, w zależności od użytych ogórków- może soli, albo od zachłanności na ostre- pieprzu.
Do gulaszu możecie też dodać drobno pokrojonej natki pietruszki.
Smacznego!