Babka
ziemniaczana jest potrawą rodem z Podlasia, skąd pochodzę, to smak
mojego dzieciństwa i domu. Nie ma jednego słusznego i prawdziwego
przepisu, co dom to inna receptura, a spróbujcie spytać którąkolwiek
gospodynię o proporcje :P Do takiej babki oprócz startych ziemniaków,
cebuli i oleju dodaje się też mięsiwo różnej maści, pamiętam program
Roberta Makłowicza, w którym był konkurs na najlepszą babkę
ziemniaczaną i ta wygrana była porządnie nafaszerowana różnymi
skrawkami zwierząt. Cóż, moja wersja postna, Makłowicz pewnie nie
poznałby, że to o tę babkę chodzi ;) ale wierzcie mi, że taka jest 100%
lepsza od tej mięsnej. Najpyszniejszą oczywiście piecze moja mama,
nigdy samej nie udało mi się zrobić takiej jak ona, choć nie raz
piekłyśmy razem, na próżno doszukiwałam się tajnego składnika ;) Na
równi z babką lub prawie na równi, popularna jest kiszka ziemniaczana,
jednak ta nigdy nie zawładnęła moim sercem, choć jest uwielbiana przez
smakoszy... dla mnie sam jej zapach jest odstręczający, nadzienie
ziemniaczane upycha się do zwierzęcych jelit, następnie piecze.
To,
co prezentuję niżej, to baza, którą ja uwielbiam, dodatki wszelkie
dozwolone: warzywa, grzyby, przyprawy, pełna dowolność, bo co nie pasuje
do ziemniaków? Świetnym pomysłem jest dodanie do babki wędzonego tofu lub suszonych pomidorów. Tymczasem baza.
Składniki
na dużą blachę, małej nie opłaca się piec
5 kg ziemniaków
1/2 szklanki kaszy manny
szklanka oleju (można dodać mniej, ale będzie wtedy mniej pulchna, moja mama dodaje więcej)
1/2 kg cebuli (proponuję dodać więcej- ok 1 kg, ja cebulę ograniczam ze względu na skubaczy)
1 czubata łyżka soli lub nieco więcej
pieprz, ja dodaję symbolicznie
Wykonanie
Obrane
ziemniaki ścieram na tarce o drobnych oczkach, a właściwie przy tej
ilości uruchamiam maszynę do tarcia. Cebulę obieram, kroję w kostkę i
smażę do zeszklenia na części oleju przeznaczonego na babkę, dodaję do
ziemniaków, solę, pieprzę, sypię kaszę, wlewam olej i mieszam. Masa jest
nieco luźniejsza niż na placki ziemniaczane. Należy pamiętać o tym, że
masa nie powinna wypełniać całkowicie blaszki, należy zostawić 1-2 cm
wolnego, babka podczas pieczenia zwiększa objętość, a olej bulgocze.
Przerzucam
ją do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej otrębami blaszki (może być
bułka tarta lub mąka). Piekę w nagrzanym do ok 200 st C piekarniku do
skutku- aż wierzch się lekko zbrązowi- ok 2 godzin. Babka najlepiej
smakuje zaraz po upieczeniu, ma wtedy budyniową konsystencję, choć nie
jest najłatwiejsza w krojeniu.
U
nas zjadana jest również na zimno lub po podsmażeniu, podpieczeniu. Do
babki bardzo dobrze będzie pasował sos pomidorowy, pieczarkowy czy
grzybowy.
proszę o podanie średnicy formy
OdpowiedzUsuńw dupkę, w dupkę :-)
OdpowiedzUsuńRobię babkę z tego przepisu od wieluuu lat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń