10 stycznia 2011

Wegetariańska fasolka po bretońsku oraz pyszne grzanki

Banał, ale na tyle popularny na moim stole w porze jesienno- zimowej, by dać mu kawałek miejsca na blogu. Poza tym jest to dobra opcja, gdy nie mam pomysłu na kombinacje kuchenne, wystarczy fasola, puszka pomidorów lub przecier, cebula i garść przypraw; dodatkowo, nie ma problemu z konfliktem smaków wśród domowników, wszyscy ją lubimy.



Składniki
ok 400g białej fasoli
3 średnie cebule
1 duża puszka pomidorów lub ok 1l gęstego przecieru pomidorowego (przecieru, nie koncentratu)
1 czubata łyżeczka suszonego majeranku  lub dwie
3 łyżki oleju
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
3 listki laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
kilka łyżek posiekanej natki pietruszki (u mnie tym razem mrożona)

Wykonanie
Fasolę moczę na noc, następnego dnia płuczę i gotuję pod przykryciem w nowej wodzie przez godzinę. Przed dodaniem pomidorów z cebulą poziom wody w garnku powinien być minimalny, ale taki by nie przypalić ziaren.
Jak fasola zaczyna mięknąć, na rozgrzanym na patelni oleju smażę pokrojoną w kostkę cebulę- do zeszklenia, dorzucam zmiksowane pomidory i podgrzewam chwilę. Fasolę solę (ok 1 płaskiej łyżki), mieszam, po kilku chwilach dodaję pomidory z cebulą, wrzucam listki laurowe, ziele angielskie i majeranek, podgrzewam wspólnie ok 15 min, wrzucam natkę pietruszki, dosmaczam jeśli trzeba, wciskam przez praskę czosnek, mieszam i wyłączam. Gotowe, smacznego!
Skoro jesteśmy przy banałach, to napiszę jeszcze o pewnych grzankach, o grzankach z chleba litewskiego aromatyzowanych czosnkiem. Jest to najpyszniejsze wydanie grzanek jakie kiedykolwiek jadłam. Co prawda nie jadłam ich aż tak dużo i nie jestem specjalistką ds grzanek, ale zaręczam, że te są faktycznie dobre. Zajadaliśmy się nimi w okresie grillowym, świetna przegryzka do piwa, pomysł przywieziony przez szwagierkę od znajomej Litwinki.

czosnkowe grzanki z chleba litewskiego
 
Składniki
3 duże kromki chleba litewskiego
2 duże ząbki czosnku
oliwa/ olej do smażenia
sól

Wykonanie
Chleb kroję na pół i smażę na rozgrzanym na patelni tłuszczu po kilka minut z obu stron, aż stanie się chrupki, wykładam na papierowe ręczniki i smaruję przekrojonymi na pół ząbkami czosnku z obu stron (solidnie!). Następnie kroję na mniejsze kawałki /niekoniecznie ;)/ i posypuję solą, porządnie, nie żałuję. Smak grzanek zyskuje z czasem, warto zrobić je na kilka godzin przed konsumpcją lub nawet dzień wcześniej- włożyć do pojemnika, zamknąć i schować do lodówki. Bardzo polecam!

4 komentarze:

  1. Fasoli nie jadałem zbyt często. Ale teraz (pal licho kamienie szczawianowe )- ale to dobre! Wielkiego Jasia można podgryzać po ugotowaniu bez przerabiania ale w "smalcu" lub po bretońsku nabiera jeszcze blasku. Polubiłem cieciorkę ale oddaję hołd "zwykłej" fasoli. Będę jej miał sporo w ogrodzie w tym roku i się o to nie boję . Będą też ekperymenty z soczewicą soją i ciecierzycą ale o ich wynik się niepokoje.

    OdpowiedzUsuń
  2. "3 średnie cebule
    1 duża puszka pomidorów lub ok 1l gęstego przecieru pomidorowego (przecieru, nie koncentratu)
    3 średnie cebule"

    Rozumiem, że ma być w sumie 3 cebule, a te 'drugie' 3 cebule to przez pomyłkę? Czy jednak ma być 6 cebul? (!)

    OdpowiedzUsuń
  3. 3, chodziło o 3, zaraz poprawię, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepyszne danie, przypomniało mi smaki Grecji.
    Ja dodałam 2 puszki krojonych pomidorów (nie mieliłam), mniej o 1 cebulę oraz sporo ostrej papryki i chilli. Niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń