Wpadlibyście na pomysł dodania kaszy do sosu bolońskiego zamiast mięsa? Ha! Ja też nie ;) Przepis (kolejny już) inspirowany wpisami wegetariańskiego przedszkola "Przyjaciele Żyrafy" na Facebooku (klik), o którym pisałam przy okazji przepisu na śmietanę słonecznikową (klik). Ponownie zachęcam do polubienia ich profilu, mają bardzo ciekawe menu.
Do swojego spaghetti użyłam kaszy gryczanej i jaglanej,
własne możecie zrobić tylko z gryczanej (lub dowolnej innej
kombinacji), jednak zatopienie w sosie- to dobry patent na przemycenie
jaglanki. Sos wzbogaciłam o polski akcent w postaci kiszonych ogórków,
jeśli ich nie macie, nie używacie itd- warto sos doprawić odrobiną soku
z cytryny.
Dodam
jeszcze przy okazji tego wpisu, że nie chodzi o udawanie czegoś (kasza
to nie mięso, wiadomo), a o pomysł, urozmaicenie i smakowitość, a
bolognese wyszło bardzo smakowicie :) polecam!
Składniki
(dla 3- 4 osób na 2 dni, chyba, że macie bardzo pojemne żołądki- to na 1)
1/2 szklanki kaszy gryczanej
1/2 szklanki kaszy jaglanej
1 duża cebula
2 średnie marchewki
2 gałązki selera naciowego lub kawałek korzeniowego
3 i 1/2 szklanki przecieru pomidorowego- passaty lub soku pomidorowego, ewentualnie duża puszka pomidorów
3 ząbki czosnku
łyżeczka lubianych suszonych ziół- oryginalnie powinna być bazylia- u mnie majeranek
6 łyżek oleju/ oliwy
2 listki laurowe
sól, pieprz
3 średnie kiszone ogórki
Wykonanie
Kaszę
jaglaną przelewam wrzątkiem na sitku z drobnymi dziurkami i płuczę pod
bieżącą wodą. Kaszę gryczaną zalewam w misce wodą, mieszam ręką i
wypłukuję. Przesypuję je obie do garnka, zalewam wodą (2 i 1/2
szklanki), zagotowuję, sypię sól (na początek niepełna płaska łyżeczka,
doprawimy w dalszym etapie), zmniejszam płomień na mały, kładę uchyloną
pokrywkę i gotuję do wyparowania wody (nieco ponad 10 min), zdejmuję
pokrywkę.
W
garnku o grubym dnie lub na dużej patelni rozgrzewam 3 łyżki oleju,
wrzucam pokrojoną w kostkę cebulę, smażę do zeszklenia, dodaję seler
pokrojony w małą kostkę (z łodyg odrzucam końcówki, każdą z nich kroję
wzdłuż na pół, a połówki znowu na 2- wtedy kroję), a po chwili
marchewkę- również w postaci małej kostki. Mieszając smażę 10 minut.
Dodaję 3 szklanki przecieru (jeśli używacie pomidorów puszkowych- warto
je nieco zmiksować z zalewą), zagotowuję, zmniejszam płomień na mały i
gotuję ok 15 minut /zaglądamy od czasu do czasu czy nie spalimy obiadu
;)/. W trakcie dodaję płaską łyżeczkę soli, roztarte w palcach zioła i
listki laurowe.
Na
oddzielnej patelni rozgrzewam 3- 4 łyżki oleju, podsmażam na nim przez
chwilę kaszę. Jaglana trochę przywiera, ale nie ma biedy, jeśli macie
chęć- ten etap możecie pominąć- jednak dla podkreślenia smaku (głównie
chodzi o gryczaną)- moim zdaniem warto podsmażyć. Dorzucam kaszę do sou,
chwilkę podgrzewam, dolewam pozostałą część przecieru (du uzyskania
lubianej konsystencji), dodaję pokrojone w drobną kostkę ogórki, po
kilku minutach dorzucam przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszam i
wyłączam gaz. W razie potrzeby dosmaczamy sos solą i pieprzem. Zjadamy
ze spaghetti lub wykorzystujemy jako farsz do cannelloni, conchiglioni
lub lasagne, smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz