"Chyba
się starzeję", pomyślałam sobie wyciągając radośnie ten placek z
piekarnika. Od zawsze miałam awersję do przetwarzanych owoców:
gotowanie, smażenie, pieczenie... żadne dżemiki, kompoty, ciasta! Owoce-
tak- ale tylko surowe. Wyjątkiem były truskawki, byle nie kompot czy
ciasto. Zapach pieczonych jabłek wyganiał mnie z domu, podobnie zresztą
jak smażonych powideł, ale jak widać, gusta się zmieniają, zamierzam
niebawem upiec szarlotkę i kto wie- być może nawet wezmę się za powidła
:)
Kiedy robiłam tartę na ziemniaczanym spodzie (klik) pomysłu Agnieszki (klik),
zastanawiałam się jak sprawdziłaby się z farszem owocowym,
niekoniecznie mocno- słodkim, ostatecznie padło na śliwki, ale to nie
mój patent.
Taki placek funkcjonuje w kuchni śląskiej (tak, tak, tym razem na pewno śląskiej, bez pardonów) jako copa,
o czym przeczytałam w książce Wery Sztabowej "KUCHNIA ŚLĄSKA czyli
krupnioki, makówki i moczka". Po upieczeniu, autorka proponuje szczodre
posypanie placka cukrem pudrem, ja zrobiłam polewę słodką z karobem i prażonymi orzechami swojego pomysłu.
Spód
z tartych ziemniaków, na wierzchu zapieczone kwaśne śliwki polane
słodką polewą: jak heretycznie by to nie brzmiało, oświadczam, że
zjadłam /nie powiem ile porcji ;)/ ze smakiem! Mąż zresztą też, jedynie
córka zdejmując z placka śliwki marudziła, że woli surowe ;) Cóż, w
świetle mojej wieloletniej niechęci do poddanych obróbce cieplnej
owoców, nie wypada nie podejść ze zrozumieniem :)
Składniki
(na formę o średnicy 28 cm)
SPÓD
2 kg ziemniaków
pełna łyżka kaszy manny lub mąki
czubata łyżeczka soli
odrobina pieprzu
7 łyżek oleju/ oliwy
dodatkowo odrobina oliwy do wysmarowania formy i otręby lub mąka do posypania
WIERZCH
1 kg śliwek węgierek
POLEWA*
4 łyżki słodu ryżowego (lub innego o neutralnym smaku, może być syrop z agawy lub miód)
2 czubate łyżki karobu (lub kakao)
łyżeczka sproszkowanego cynamonu (opcja, ale polecana)
1/2 szklanki obranych orzechów włoskich, połamanych na mniejsze kawałki i podprażonych przez kilka minut na suchej patelni
2 łyżki oliwy/ oleju lub nieco więcej, ewentualnie odrobina ciepłej wody
* ponieważ
jestem osobą o niewielkim zapotrzebowaniu na słodkie- ukręciłam polewę,
która tylko częściowo pokryje owoce, jeśli jesteście typowymi
"słodziakami" ;) proponuję zrobić ją podwajając proporcje i pokrywając
obficie cały placek
Wykonanie
Obrane
ziemniaki ścieram na tarce o drobnych oczkach (jak na placki), dodaję
sól, olej, kaszę, wkręcam nieco pieprzu i wkładam do wysmarowanej olejem
i podsypanej otrębami formy. Na wierzchu ciasno układam połówki
wypestkowanych, umytych i osuszonych śliwek- wciskając je w ziemniaczaną
masę. Warto to zrobić w większej misce lub zlewie, gdyż z formy może
pokapywać nieco wody z ziemniaków, jednak nie zalecam- po starciu
warzyw- jej odlewania, gdyż przez to spód może wyjść zbyt suchy, szybko
zastygnie i stwardnieje).
Wkładam
do piekarnika nagrzanego do ok 200 st C i piekę przez ok godzinę.
Wyjmuję formę i na szybko sporządzam polewę: do słodu dodaję karob i
cynamon, mieszam wstępnie, teraz dorzucam orzechy i dolewam oliwę. Masa
powinna być gęsta, ale dająca się rozprowadzić po owocach, w razie
potrzeby dolać należy jeszcze nieco oliwy (łyżka- dwie) lub nieco
ciepłej wody. Polewam owoce, posypuję jeszcze odrobiną orzechów. Kroję,
jemy na ciepło- tak smakuje najlepiej, smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz