Jeśli ktoś z Was ukręcił już mleko kokosowe (klik),
to może je wykorzystać do dzisiejszej zupy, chociaż i bez mleka krem
wychodzi pyszny i cudownie zielony. Lubię proste i szybkie dania, które
dają przyjemny dla podniebienia efekt i taka właśnie jest ta zupa,
zapraszam :)
Składniki
(dla 4 głodnych osób)
1 większa marchewka
nieduża pietruszka
duży brokuł
czubata łyżeczka przyprawy curry
czubata łyżeczka startego na drobnej tarce korzenia imbiru (lub więcej)
sól, ewentualnie pieprz
czubata łyżka posiekanej pietruszki (opcja)
szczypta gałki muszkatołowej
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
2 większe ząbki czosnku
3 łyżki oleju/ oliwy
opcjonalnie mleko kokosowe (szklanka wstrząśniętego lub po łyżce "śmietanki" kokosowej, która zbiera się na wierzchu na talerz)
opcjonalnie podprażone pestki dyni (lub słonecznika) jako posypka
Wykonanie
Brokuł
płuczę pod silnym strumieniem wody, drewnianą końcówkę łodygi odrzucam-
resztę odciętą zachowuję do zupy. Dzieląc na różyczki odkładam
pokrojone jasnozielone twardsze części na bok (też będą potrzebne).
W
garnku o grubym dnie rozgrzewam olej, dodaję curry, prażę na niewielkim
ogniu przez minutę mieszając, dorzucam imbir, mieszam i dokładam obraną,
pokrojoną marchew, pietruszkę, zachowaną łodygę i jasnozielone części
warzywa. Smażę przez kilka minut mieszając. Zalewam wodą (ok 1,5 l),
zagotowuję, dodaję czubatą łyżeczkę soli, liście laurowe, ziele
angielskie i gotuję na wolnym ogniu pod uchyloną pokrywką. Po ok 10
minutach dodaję różyczki i gotuję dalej przez ok 15 minut. Po tym czasie
wyławiam łodygę, liście laurowe i ziele angielskie oraz część brokułów
(jeśli chcecie gładki krem- nie wyciągacie warzyw). Dorzucam pokrojoną
natkę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz mleko kokosowe (jeśli
używacie) i miksuję "żyrafą" na krem. Dosmaczam gałką i niewielką
ilością soli. Dorzucam odłożone brokuły, mieszam. Na talerzach posypuję
podprażonymi pestkami. Smacznego :)
Pycha! Z racji, że miałam małego brokuła dołożyłam do gotowania dużą kalarepę i tak wszystko zmiksowałam. Dodała ostrzejszego smaku, polecam! :)
OdpowiedzUsuńPyszna zupa! Na pewno będę wracać do tego przepisu.
OdpowiedzUsuń