Dość blogowego lenistwa, jest maj, są szparagi, jest strawa!
Chyba nie wykażę się oryginalnością, jeśli przyznam, że najbardziej lubię szparagi zielone. Z reguły nie trzeba ich obierać, są smaczniejsze i dają więcej możliwości w kulinariach: surowe, pieczone, grillowane, gotowane, parowane, smażone, w całości, w kawałkach, w struganych obieraczką tasiemkach, miksowane... Zaczynam więc z zielonymi, ale i o białych też coś będzie :)
Na początek proste danie na lekki obiad lub kolację.
Składniki
(na 3 - 4 porcje)
3/4 szklanki pęczaku
1 i 1/2 pęczka zielonych szparagów
10 większych suszonych pomidorów
4 łyżki oliwy/ oleju
sól
3 czubate łyżki prażonego słonecznika lub więcej
Wykonanie
Pomidory zalewam gorącą wodą (pół szklanki lub nieco więcej) i odstawiam do zmięknięcia - kilkanaście minut lub nieco dłużej. Używam pomidorów suchych, jeśli użyjecie tych z zalewy - pomijacie moczenie.
W tym czasie szykuję kaszę. Porządnie przepłukaną wrzucam do garnka z gotującą się wodą (ok 3 szklanki), zagotowuję, dodaję niepełną płaską łyżeczkę soli i odrobinę oleju (nie mieszam!), kładę uchyloną pokrywkę i gotuję przez ok 30 minut- do zmięknięcia i wygotowania się wody. Wyłączam gaz, kładę pokrywkę i zostawiam na przynajmniej 10 minut.
Przepłukane szparagi kroję na kilkucentymetrowe kawałki, jeśli grubsze - kroję je również wzdłuż na pół, mieszam z olejem, pokrojonymi pomidorami i sporą szczyptą soli. Piekę w piekarniku nagrzanym do ok 200 st C przez 20 minut lub nieco dłużej (jeśli lubicie bardziej przypieczone), w trakcie mieszam raz lub dwa.
Po wyjęciu z piekarnika mieszam warzywa z kaszą, można dodatkowo przyprawić, posypuję uprażonym słonecznikiem. Smacznego!
Następnym razem spróbuj nie kroić, z warzyw krojonych przed pieczeniem ucieka aromat - najlepiej to widać na paprykach. Pieczone w całości są dużo słodsze i pyszniejsze od tych, które przed włożeniem do piekarnika pokroi się w kawałki.
OdpowiedzUsuńDo zielonych pieczonych szparagów idealnie pasują prażone orzeszki pinii, bardzo polecam.
Ale upieczone gorzej się kroją :)
UsuńWolałam je w pokrojonej formie, zmieszane z kaszą, inaczej córka by nie jadła.
kurcze , u mnie ciężko kupić te zielone, tysiąc razy trudniej niż białe
OdpowiedzUsuńAla, u mnie na straganach nie ma ani jednych ani drugich, ale znalazłam szparagarnię na wsi i tam robię zakupy :)
UsuńOjej , ciekawe czy w pobliżu mnie takie gospodarstwo istnieje
UsuńAsiu, już wiem, jak podam dziś kopytka ('chodzą' za mną od kilku dni...);) właśnie tak, jak Ty pęczak! Na kolację wczoraj również była sałatka z gotowanymi na parze szparagami, ale.... sezon jest tak krótki..... :(
OdpowiedzUsuńO tak właśnie przygotuję moje pierwsze danie ze szparagów :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukałam u Ciebie przepisów z użyciem zielonej fasoli mungo - niestety brak :( kupiłam nedawno i coś z tego muszę zrobić :(
Pozazdrościć szparagów :( u mnie nigdzie nie ma, jedynie te nafaszerowane chemikaliami z grecji i hiszpanii :/
OdpowiedzUsuńMoze kiedyś do mnie zajrzą, narazie popatrzę i popodziwiam ;)
Pyszności !
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com