14 maja 2014

Pasta z pieczonych szparagów, roszponki lub szpinaku i koperku

Brak mi słów, by przekazać Wam doskonałość tej pasty. W całości pieczona, przepyszna w smaku, kremowa w konsystencji, optymistyczna w kolorze, szparagowa. Cudo! :) Celowo nie dodawałam do niej żadnych ziaren, by zachować delikatną konsystencję i smak godny pasty szparagowej.
Będzie idealna do wiosennej kanapki, jako maczanka do pieczonych/ grillowanych warzyw, boczniaków czy towarzystwo dla warzywnych placków.


Składniki
pęczek zielonych szparagów
duża garść świeżego szpinaku lub roszponki
3 pełne łyżki posiekanego koperku
2 ząbki czosnku
łyżka soku z cytryny
3 łyżki oleju
sól, opcjonalnie pieprz



Wykonanie
Szparagi łapię po kilka sztuk za końce, łamię i odrzucam drewno, właściwe części płuczę, suszę, mieszam z oliwą i sporą szczyptą soli, wykładam do naczynia żaroodpornego (najlepiej jedną warstwą) i piekę w piekarniku nagrzanym do ok 200 st C przez ok 25 minut lub nieco dłużej, aż staną się szkliste i lekko się przypieką, w trakcie mieszam dwa razy. Na 3 minuty przed końcem pieczenia dorzucam wypłukane liście szpinaku (roszponki) i posiekany koperek, porządnie mieszam, by ostatnie dodatki były nawilżone sosem. Gdy liście zmiękną, wykładam z piekarnika, studzę.
Wrzucam całość do blendera (razem z sosem, który puszczą warzywa podczas pieczenia), dodaję nieco soku z cytryny i przeciśnięty przez praskę czosnek, blenduję na pastę. Jeśli macie mały blender lub taki o małej mocy, pokrójcie szparagi na mniejsze kawałki i stopniowo dorzucajcie w trakcie miksowania. Na koniec dosmaczamy jeszcze solą, smak można zaostrzyć pieprzem lub chili. Przechowujemy w lodówce w zamkniętym słoiku.


23 komentarze:

  1. P.S. Przy okazji dodam, że odkryłam niedawno Pani/Twojego bloga i bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę bez "Pani" :)

      Usuń
    2. kiedyś wszyscy byli na "ty", ale widzę, że ostatnio tak się porobiło (może dlatego, że blogosfera starsza), że już nie wiadomo jak się zwracać :)

      Usuń
    3. U mnie stare zasady :)

      Usuń
    4. :) melduję, że szparagi w piekarniku, dorzuciłam trochę cukinii do pieczenia i trzy ząbki czosnku w łupinkach (nie będę dawać na surowo, bo nie bardzo mogę jeść), koperku nie ma, więc urwę zaraz miętę lub kolendrę i może jeszcze uprażę kmin rzymski dla zaostrzenia smaku, skoro czosnku nie będzie w tej ostrej postaci. Mam nadzieję, że pozwalasz na taką drobną modyfikację :)

      Usuń
    5. Koperku szkoda, on jednak dużo daje, ale jeśli lubisz miętę, to pewnie może być. Kumin będzie pasował :)

      Usuń
    6. Asiu,ostatnio nie miałam w domu wszystkich składników, ale teraz zakupiłam specjalnie wszystko i zrobiłam punkt po punkcie. Melduję, że bardzo smaczne.

      Usuń
  2. Asiu ja ciebie adoptuje albo ty mnie co? Dziś kupuję szparagi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajny przepis:))jak tylko dostanę zielone szparagi zaraz ją zrobię:)na razie niestety tylko białe się pojawiają:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. a jak tak mało szparagów w tym roku zjadłam, szybciutko trzeba mi nadrobić straty, fajna pasta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Które to są zdrewniałe końce szparagów? Nie jadłam ich jeszcze, dlatego pytam? I oczywiście chcę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łapiesz za końce po kilka sztuk i łamiesz, drewno złamie się w odpowiednim miejscu:)

      Usuń
  6. Piekarnik zajęty (tempeh z ciecierzycy się robi), więc ugotowałam na parze, roszponka i koperek na stanie, robię :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szparagi przerabiam w tym roku na sto sposobów, ale pasty jeszcze nie robiłam Na pewno spróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A jak myślisz, rukola też się nada? Ma jednak ostrzejszy smak niż szpinak i roszponka, nie zdominuje szparagów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rukola będzie pasowała, tylko ja bym jej nie piekła, a dorzucała świeżą w trakcie miksowania

      Usuń
    2. Też tak kombinowałam :) bardzo Ci dziękuję!

      Usuń
  9. Kocham Twój blog od pierwszego przepisu, na który ostatnio wpadłam! Dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu, ta pasta jest genialna! Po raz pierwszy zrobilam ja kilka miesiecy temu i stosuje od czasu do czasu jako paste do chleba, albo dip do warzyw czy chipsow, a ostatnio nawet jako "majonez" do salatki z komosy ryzowej (quinoa), papryki, pomidorow i marchewki. A teraz zabieram sie za paste marchewkowa. Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabiłam pastę nadmiarem czosnku. Wiem że zdrowy ale wypala mi twarz. Da się czymś uratować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba zrównoważyć pozostałymi składnikami: szpinak/ roszponka, szparagi; może masz zielony groszek? dodatek oleju też powinien pomóc

      Usuń