14 lutego 2012

Jajecznica owsiana

Jeden z moich ulubionych sposobów na płatki owsiane- ugotowane na "klej" w wodzie, w wersji niesłodkiej z dodatkiem podsmażonej cebulki i innych drobiazgów nazywany przeze mnie "jajecznicą owsianą". Pewnie nie każdemu nazwa się spodoba, nie mam na to wpływu i oświadczam, że ma prawo się nie podobać, żyjemy w wolnym kraju, przynajmniej tak wszyscy mówią, więc pewnie tak jest ;)

jajecznica owsiana

Dzisiaj wersja walentynkowa ;), wszak ugotowana z sercem, jak zawsze zresztą! :)

Składniki
( dla 3-4 osób)
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
2 szklanki wody
płaska łyżeczka soli lub wg uznania
2 średnie cebule
3 łyżki oleju
lubiane dodatki, u mnie tym razem: 3 części wyłuskanych pestek dyni, 2 części wyłuskanego słonecznika, 1 część sezamu (na tą ilość płatków 1 część= 1 łyżka), wszystko podprażone na suchej patelni, stopniowo, zaczynając od największego, czyli najpierw dynia, po chwili słonecznik, na koniec sezam
nie zaszkodzi dodać na koniec pokrojone jabłko czy gruszkę

Wykonanie
Płatki płuczę na gęstym sicie, wrzucam do niewielkiego garnka, wlewam 2 szklanki wrzątku, mieszam i przykrywam na ok 10 minut. Potem włączam gaz, zagotowuję, sypię płaską łyżeczkę soli i gotuję, aż powstanie gęsty klej- ok 5 min. Wyłączam gaz, kładę pokrywkę i szykuję cebulę: kroję ją w drobną kostkę, wrzucam na rozgrzany na patelni olej i mieszając smażę aż zmięknie i miejscami się zabrązowi. Mieszam ją z płatkami, dodaję uprażone ziarna, mieszam. Spróbujcie wersji bazowej- z samą cebulką, zdecydujcie jakie towarzystwo takim płatkom będzie odpowiadało, ja czasami jem tylko tą bazę, czasami dodaję ziarna (można dodać siemię lniane, mak...), tak jak dzisiaj, czasami kawałek pokrojonego jabłka.

jajecznica owsiana

1 komentarz:

  1. To jedno z najpyszniejszych śniadaniowych dań wege, jakie w życiu jadłam. Owsianki, jaglanki itp. z owocami też są bardzo smaczne, ale czasem człowiek potrzebuje czegoś konkretnego i na słono. Bardzo polecam dodatek pieczarek. Asiu, wprawdzie nie jestem wegetarianką, ale od Twojego bloga się uzależniłam, gotuję w domu głównie po Twojemu, więc w przyszłości kto wie? ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń