1 marca 2012

Pesto z czarnych oliwek i suszonych pomidorów

Z oliwkami tak już jest, że albo się je uwielbia, albo się ich nie cierpi.

pesto z czarnych oliwek i suszonych pomidorów

Gdy lata temu pierwszy raz spróbowałam zielonych, stwierdziłam, że to najbardziej paskudna rzecz jaka istnieje na tej planecie i nie mogłam się nadziwić, jak ludzie mogą się tym zajadać. Znajomy podpowiedział, że zaczęłam smakowanie w złej kolejności, najpierw warto skosztować czarnych. Jednak mając w pamięci swoje pierwsze wrażenie i świadomość tego, że oliwki nie są mi niezbędne do przeżycia, długo omijałam je szerokim łukiem, aż spróbowałam zielonych nadziewanych czosnkiem. Z zadziwieniem stwierdziłam, że to jest nie tylko jadalne, ale wręcz wciągające :)

czarne oliwki

Potem robiąc sos pomidorowy i wzorując się na przepisach "alla putanesca", gdzie trzeba dodać i oliwki i kapary, wywnioskowałam, że jako przyprawa oddają niezwykły smak pomidorom, którego nie da się zastąpić solą i sokiem z cytryny ;), a kiedy ukręciłam pastę z czarnych oliwek, stwierdziłam, że to jest coś zarówno dla tych, którzy lubią oliwki, jak i dla tych, którzy za nimi nie przepadają. Miksowane mają naprawdę wyjątkowy smak, przekonajcie się sami :)

pesto z czarnych oliwek i suszonych pomidorów

Dzisiaj pesto z czarnymi oliwkami, suszonymi pomidorami i prażonym słonecznikiem. Polecam do kromki chleba, grzanek, polenty, tacosów, krakersów czy pieczonych warzyw.

Składniki
(na ok 1/2 szklanki pasty)
1/2 szklanki czarnych oliwek bez pestek
4 średnie suszone pomidory z zalewy
2 czubate łyżki uprażonego na suchej patelni słonecznika
odrobina oliwy
niewielka szczypta soli

pesto z czarnych oliwek i suszonych pomidorów
Wykonanie
Oliwki, pomidory i słonecznik wrzucam do blendera i miksuję drobno, ścierając drobinki z bocznych ścianek i dolewając tylko tyle oliwy by ułatwić miksowanie- łyżkę lub dwie. Pasty za bardzo przyprawiać nie trzeba, gdyż za przyprawę "robią" tu pomidory, ja dodałam niewielką ilość soli- małą szczyptę, ale możecie też zaostrzyć smak przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku.
Jeśli chcecie pesto przechowywać dłużej, przekładamy je do niewielkiego słoiczka i zalewamy oliwą. Smacznego :)
Z czarnymi oliwkami i suszonymi pomidorami robiłam również focaccię (klik), która również smakowała bardziej niż dobrze :)

pesto z czarnych oliwek i suszonych pomidorów

1 komentarz:

  1. Pyyyyyycha! :-) Właśnie wsuwam świeżo zmiksowane pesto z chlebkiem własnej produkcji. Chlebkowi daleko do doskonałości ;-) Ale z pesto nie ma to znaczenia :-)

    OdpowiedzUsuń