Obiecane lody truskawkowe, najprostsze do zmontowania w domowym zaciszu, bez cukrowania (a są słodkie), bez śmietankowania (a mają kremową konsystencję), wystarczą truskawki i banany. Pomysł podrzuciła Pinkcake (klik)
i przyznam, że choć generalnie za lodami nie przepadam, tak te jadłam w
tym sezonie już kilka razy. Potrzebne są zbrązowione banany i
maksymalnie dojrzałe truskawki (lub inne owoce) i blender oczywiście,
którego zadaniem jest nie tylko zmiksowanie oblodzonych owoców, ale i
przeżycie ;) Po wyjęciu owoców z lodówki, warto odczekać kilkanaście
minut lub nieco dłużej, by lód nieco puścił (tylko bez przesady- wszak
mają być to lody), a przed włożeniem- pokroić na małe kawałki, ja
truskawek nie kroję, ale wybieram mniejsze sztuki do zamrożenia, nieco
większe można pokroić na pół.
Dobór
proporcji (bananów i truskawek) jest sprawą indywidualną, ja na 1/2 kg
owoców dodaję 2 większe banany, przy pierwszym razie można mieć pod ręką
jeszcze 1 banana i dodać świeżego zmiksowanego, gdyby okazało się, że
masa wyszła za mało słodka ze względu na niewystarczającą dojrzałość
owoców np. Podobnie z dodatkami, poniżej przedstawiam bazę, którą
dowolnie można urozmaicać: sól, inne przyprawy, prażone orzechy, zioła,
śmietanki, inne owoce czy alkohol.
Składniki
(dla 3- 4 osób)
1/2 kg truskawek
2 większe brązowiejące banany
kilka świeżych owoców do dekoracji
Wykonanie
Umyte,
pozbawione szypułek i podsuszone truskawki wrzucam do zamrażarki w
woreczku, obrane banany pokrojone na plasterki również, ja mrożę
oddzielnie, ale można wrzucić do jednego worka, jak się zamrożą- wrzucam
do blendera i miksuję do rozbicia owocowych kawałków. Tak jak pisałam
we wstępie- nie sztuką jest uśmiercić maszynę, warto więc po wyjęciu
owoców z lodówki odczekać kilkanaście minut. Gotowe :) Zjadamy od razu
po przyrządzeniu, bo za chwilę zrobi się z nich mus :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz