Pomidorówka
jest ulubioną zupą mojej córki i przygotowuję ją obowiązkowo
przynajmniej raz w tygodniu. Zimą i wiosną dodaję do niej przecier
pomidorowy "własnej roboty" (klik), który co roku produkuję w ilościach hurtowych :) a w sezonie świeże pomidory.
Zupę gotuję podobnie jak rosół (klik)
bez palonej cebuli i z solidnym dodatkiem pomidorów, na koniec całość
miksuję (małolata wymyśliła sobie całkiem niedawno, że nie lubi
marchewki w zupie, którą wcześniej wyjadała ;) więc wolę miksować niż
dłubać się z wybieraniem warzyw) i zjadamy z makaronem, ryżem, kaszą lub
prażonym słonecznikiem. Zapraszam :)
Składniki
(dla 3-4 osób na 2 dni)
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
2 kg dobrze dojrzałych pomidorów
3 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
czubata łyżeczka majeranku (lub więcej)
sól
2 większe ząbki czosnku
3 łyżki oleju/ oliwy
2 czubate łyżki posiekanej natki pietruszki (lub więcej)
opcjonalnie garść posiekanych liści bazylii
Wykonanie
Pomidory
zalewam wrzątkiem, po kilku minutach odlewam wodę, chwilę czekam by
przestygły, obieram i krojąc na mniejsze kawałki wrzucam do garnka
odrzucając drewniane środki. Stawiam na gaz, zagotowuję, kładę uchyloną
pokrywkę i gotuję na niewielkim ogniu ok 20 min. Zdejmuję pokrywkę i
podgrzewam dalej przez 20- 30 min (zależnie od odmiany i stopnia
dojrzałości owoców), aż pomidory całkowicie się rozpadną, a zawartość
garnka zredukuje się do gęstego pomidorowego sosu. W tym czasie
przygotowuję wywar. W garnku o grubym dnie rozgrzewam tłuszcz, wrzucam
obrane i pokrojone marchewki i pietruszkę, smażę na średnim ogniu
mieszając co jakiś czas przez ok 10 minut. Zalewam wodą- 1,5 l-
zagotowuję, zmniejszam gaz na mały, dodaję płaską łyżkę soli, liście
laurowe i ziele angielskie i gotuję z uchyloną pokrywką na wolnym ogniu
przez ok 25 min. Wyjmuję liście i ziele, dodaję pomidory i miksuję
"żyrafą" na krem. Dodaję roztarty palcami majeranek, podgrzewam przez
kilka chwil, wciskam przez praskę czosnek, minuta- dwie i wyłączam gaz.
Posypuję pietruszką, kładę pokrywkę i daję natce kilka minut by zmiękła.
Dosmaczam, jeśli istnieje potrzeba solą, ewentualnie pieprzem. Jeżeli
używam bazylii, posypuję nią zupę już na talerzach /mąż nie lubi, więc
go nie dręczę i nie dorzucam ziół do garnka ;)/. Tak jak pisałam na
początku: zjadamy z makaronem, kaszą, ryżem lub prażonymi ziarnami. Zupa
nie wymaga śmietankowania, jest pyszna w czystej postaci, smacznego :)
Pięknie dziękuję Sowie za przemiłe wyróżnienia mojego bloga nagrodą Versatile Blogger Award :)
Asiu, jestem już po grochówce, krupniku, soczewicowej z mlekiem kokosowym, a dziś po ogórkowej. Wyborne. Wszystkie smakują jak te z mojego dzieciństwa. Ten sam rodzaj smaku. Dziekuję!!! Teraz czas na pomidorówkę. Zamiast domowych pomidorów dodam passatę. Czy możesz mi pomóc z proporcjami? Jak przełożyć 2 kg pomodorów ma ml ?
OdpowiedzUsuńOk litra. Do listy dorzuć koniecznie barszczyk tarty i zupę z pęczaku i suszonych grzybów
UsuńDziękuję. No to się zabieram. 7-dniowy jadłospis na zupy już gotowy, a blog pisany "jak dla mnie". Śledzę non stop. I gotuję :)
UsuńEla
Zrobiłam dzisiaj i jest pyszna! Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuń