28 lutego 2012

Krem curry z marchewki

Powrót zimy, powrót pożywnych, gęstych, rozgrzewających zup. Dzisiaj z marchewką w roli głównej, zaostrzona curry i imbirem z nieodzownym dodatkiem mleka kokosowego, które idealnie współgra ze smakiem zupy i odpowiednio łagodzi "jad" użytych przypraw. Idealnym uzupełnieniem będzie posypka z prażonych płatków migdałowych, możecie użyć też słonecznika czy pestek dyni, ale uważam, że migdały to idealny wybór. Za każdym razem gdy ją robię zachwyca mnie to, że ze zwykłej marchewki można przyrządzić tak pyszną zupę.
 

krem curry z marchewki


Składniki
(dla 4 osób )
1 kg marchewki
1 średnia pietruszka
kawałek selera korzeniowego
kawałek pora lub mała cebula
2 średnie ziemniaki
1/2 płaskiej łyżki soli
płaska łyżka przyprawy curry w proszku
czubata łyżeczka startego na drobnej tarce korzenia imbiru
3 duże ząbki czosnku
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
4 łyżki oliwy
po czubatej łyżce uprażonych na suchej patelni płatków migdałowych na talerz
przynajmniej po łyżce mleka kokosowego na talerz

Wykonanie
W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzewam oliwę, wrzucam curry i prażę na niewielkim ogniu mieszając, dodaję imbir, mieszam, po chwili wrzucam obrane i pokrojone warzywa: marchew, pietruszkę, seler, mieszając podgrzewam ok 10 minut na średnim ogniu.
Wlewam wodę (1,5 litra), zagotowuję, dodaję pokrojone ziemniaki i por (ten ostatni w całości) oraz sól (pół płaskiej łyżki) i gotuję pod przykryciem na małym ogniu ok 25 minut, w trakcie dodaję listki laurowe i ziele angielskie. Teraz wyjmuję listki, ziele i por, wciskam przez praskę czosnek i miksuję zupę żyrafą na krem. Możecie teraz zdecydować czy doprawić jeszcze zupę.
Po wlaniu zupy do talerzy dodaję mleko kokosowe, posypuję migdałami, smacznego :)

krem curry z marchewki

Przepis dodaję do "Ministerstwa Zupy" :) prowadzonego przez Jadłonomię :)

23 lutego 2012

Kotlety z zielonej soczewicy

Kotleciki obiecałam już jakiś czas temu, przepraszam za poślizg, ale zawsze było "coś", a ostatnie dni prawdziwej zimy wykorzystywałam z córą na lodowisku :) 

kotlety z zielonej soczewicy

Kotleciki wychodzą smaczne, ale same w sobie nieco "zamulające", wymagają sosu, może być pomidorowy, pieczarkowy czy szpinakowy, ja przygotowałam sos z prażonego słonecznika, do tego kasza jęczmienna i surówka z czerwonej kapusty i jabłka, polecam :)

Składniki
(na ok 14 sztuk )
1 szklanka zielonej soczewicy
1 większa cebula
ok 1/2 szklanki płatków owsianych górskich
6 czubatych łyżek kaszy manny lub innej drobnej
czubata łyżeczka przyprawy curry
4 łyżki oleju/ oliwy + dodatkowa ilość do smażenia kotlecików
sól, ewentualnie pieprz
3 większe ząbki czosnku

Wykonanie
Masę soczewicową warto przygotować wieczór wcześniej ze względu na moczenie ziaren i późniejsze chłodzenie masy. Soczewicę płuczę i moczę przez ok godz, ponownie przepłukuję, wrzucam do garnka, zalewam 2,5 szklanki wody, zagotowuję, kładę przykrywkę i gotuję ok 25 minut (woda nie powinna wygotować się całkowicie, soczewica powinna być miękka i wilgotna, w razie potrzeby dolewamy nieco wody i gotujemy dalej). W trakcie gotowania soczewicy, dodaję do niej płaską łyżeczkę soli i podsmażoną do zeszklenia na 3 łyżkach oleju cebulę.
Do gorących ziaren dodaję płatki owsiane, kaszą mannę, wyciśnięty przez praskę czosnek, sporą szczyptę soli (musicie popróbować ile Wam pasuje) oraz uprażoną przez minutę na łyżce oleju przyprawę curry. Wszystko porządnie mieszam i ugniatam tylną stroną drewnianej łyżki lub pałką, można sobie dopomóc "żyrafą", mi nie zależało na całkowitym rozbiciu ziaren. Kiedy uznacie, że macie dość- kładziemy pokrywkę, studzimy i wstawiamy masę do lodówki, na ok godzinę lub tak jak pisałam na początku, masę można przygotować wieczór wcześniej i smażyć kotlety następnego dnia.
Teraz odrywam nieduże porcje masy, formuję zbite kule, spłaszczam w dłoniach (IMO kotleciki mniejsze i bardziej spłaszczone są smaczniejsze) i smażę na rozgrzanym oleju do zrumienienia z obu stron.
Tak jak pisałam wcześniej, do kotletów warto przygotować sos, właściwie każdy- ulubiony :)
 kotlety z zielonej soczewicy

14 lutego 2012

Jajecznica owsiana

Jeden z moich ulubionych sposobów na płatki owsiane- ugotowane na "klej" w wodzie, w wersji niesłodkiej z dodatkiem podsmażonej cebulki i innych drobiazgów nazywany przeze mnie "jajecznicą owsianą". Pewnie nie każdemu nazwa się spodoba, nie mam na to wpływu i oświadczam, że ma prawo się nie podobać, żyjemy w wolnym kraju, przynajmniej tak wszyscy mówią, więc pewnie tak jest ;)

jajecznica owsiana

Dzisiaj wersja walentynkowa ;), wszak ugotowana z sercem, jak zawsze zresztą! :)

Składniki
( dla 3-4 osób)
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
2 szklanki wody
płaska łyżeczka soli lub wg uznania
2 średnie cebule
3 łyżki oleju
lubiane dodatki, u mnie tym razem: 3 części wyłuskanych pestek dyni, 2 części wyłuskanego słonecznika, 1 część sezamu (na tą ilość płatków 1 część= 1 łyżka), wszystko podprażone na suchej patelni, stopniowo, zaczynając od największego, czyli najpierw dynia, po chwili słonecznik, na koniec sezam
nie zaszkodzi dodać na koniec pokrojone jabłko czy gruszkę

Wykonanie
Płatki płuczę na gęstym sicie, wrzucam do niewielkiego garnka, wlewam 2 szklanki wrzątku, mieszam i przykrywam na ok 10 minut. Potem włączam gaz, zagotowuję, sypię płaską łyżeczkę soli i gotuję, aż powstanie gęsty klej- ok 5 min. Wyłączam gaz, kładę pokrywkę i szykuję cebulę: kroję ją w drobną kostkę, wrzucam na rozgrzany na patelni olej i mieszając smażę aż zmięknie i miejscami się zabrązowi. Mieszam ją z płatkami, dodaję uprażone ziarna, mieszam. Spróbujcie wersji bazowej- z samą cebulką, zdecydujcie jakie towarzystwo takim płatkom będzie odpowiadało, ja czasami jem tylko tą bazę, czasami dodaję ziarna (można dodać siemię lniane, mak...), tak jak dzisiaj, czasami kawałek pokrojonego jabłka.

jajecznica owsiana

12 lutego 2012

Surówki z marchewką

Wstawienie jednego przepisu na prostą surówkę wydaje mi się czasami trywialne, ale warto zapisywać nawet te najprostsze przepisy; idąc tym tokiem zebrałam kilka przepisów surówkowych z udziałem marchewki i dzisiaj "polecę" hurtem ;)

marchewki

Surówki z marchewki są chyba u nas najbardziej popularne /obok tych z kapusty i buraków oczywiście ;)/, najczęściej w wersji najprostszej, ale pojawiają się również wariacje i dzisiaj chciałam się nimi z Wami podzielić :)
Wersja podstawowa /najprostsza- najlepsza? :)/, czyli marchewka i jabłko, standard, który zna chyba każdy, jednak zapewne w różnych proporcjach i z innymi dodatkami. Ta surówka to jednocześnie moja baza, którą stosuję do innych surówek.

Surówka z marchewki i jabłka

surówka z marchewki i jabłka

Składniki
(po uczciwej porcji dla 4 osób)

ok 500 g marchewki
2 średnie słodkie jabłka
3 łyżki soku z cytryny
4 łyżki oliwy/ oleju
spora szczypta soli

Wykonanie

Obrane jabłka ścieram na tarce o grubych oczkach, mieszam z sokiem z cytryny, dodaję startą na grubej tarce marchew, oliwę, sporą szczyptę soli, mieszam.

Kolejna surówka od poprzedniej różni się tym, że przed dodaniem oliwy do marchwi i jabłka, mieszam ją najpierw z musztardą- 1 czubata łyżeczka, reszta jak w przepisie powyżej. Musztarda- dowolna lubiana :)


Surówka z marchewki z dressingiem musztardowym

surówka z marchewki z dressingiem musztardowym

Kolejna surówka bardziej rześka i soczysta od wersji podstawowej dzięki dodatkowi soku z pomarańczy i odrobiny startego imbiru, wzbogacona o element chrupiący w postaci pokruszonych orzechów włoskich. Zmniejszam ilość dodanego jabłka, ze względu na słodycz i soczystość jaką dodaje surówce sok pomarańczowy.


Surówka z marchewki z dressingiem pomarańczowym

surówka z merchewki z dressingiem pomarańczowym


Składniki
(po uczciwej porcji dla 4 osób)

ok 500 g marchewki
1 średnie słodkie jabłko
3 łyżki soku z cytryny
sok wyciśnięty z połowy średniej pomarańczy
1 łyżeczka startego na drobnej tarce korzenia imbiru
2 łyżki oliwy/ oleju
garść obranych orzechów włoskich
spora szczypta soli

Wykonanie

Obrane jabłko ścieram na tarce o grubych oczkach, mieszam z sokiem z cytryny, dodaję startą na grubej tarce marchew. Oliwę mieszam z sokiem z pomarańczy (jeśli przy wyciskaniu wpadnie do niego trochę miąższu- to oczywiście nie zaszkodzi) i startym imbirem, dodaję do marchwi i jabłka, mieszam, dosmaczam solą, posypuję połamanymi orzechami.

Na koniec wersja z porem. Składniki jak w wersji podstawowej, do tego 1 większy por, a właściwie jego biała i jasnozielona część. Kroję ją na pół, płuczę, wytrząsam nadmiar wody, każdą połówkę przekrajam jeszcze raz na pół i kroję na cienkie paseczki. Polewam 4 łyżkami oliwy, posypuję szczyptą soli, mieszam. Reszta jak w surówce- bazie, już bez dalszego dodatku oliwy.

surówka z marchewki, jabłka i pora

Jest jeszcze ciekawa surówka z dodatkiem chrzanu, ale napiszę o niej innym razem :)

11 lutego 2012

Sos z kiszonych nerkowców

Mistrz! Podium w kategorii "niebo w gębie" :) Z orzechów ukiszonych w soku z kiszonych ogórków można przyrządzić smakowite serki kanapkowe, np. taki (klik) lub taki (klik), ale również sos, sos wyśmienity! Polecam do różnego rodzaju kotletów, gołąbków z farszem z kaszy i grzybów czy jako dip do warzyw grillowanych, smażonych w tempurze, do frytek czy placków (nie tylko) ziemniaczanych.

sos z kiszonych nerkowców

Składniki
szklanka surowych nerkowców
2 szklanki soku z kiszonych ogórków
1/2 szklanki gorącej wody
2 łyżki oleju/ oliwy
1 średnia cebula
szczypta pieprzu
szczypta startej gałki muszkatołowej
łyżka posiekanego koperku (aktualnie z mrożonki)

Wykonanie
Nerkowce płuczę, zalewam 1 i 1/2 szklanki soku z kiszonych ogórków, zostawiam na noc. Następnego dnia przerzucam orzechy najpierw na sitko, potem do blendera, zalewam 1/2 szklanki gorącej wody i 1/2 szklanki soku z kiszonych ogórków i blenduję przez kilka minut. Przerzucam masę na gazę i porządnie wyciskam nad garnkiem, by oddzielić zmielone orzechy od sosu. Wytłoczyny można wykorzystać do różnego rodzaju farszów czy jako pastę do chleba z dodatkiem niewielkiej ilości oliwy, teraz potrzebny nam będzie płyn.
W niedużym garnku rozgrzewam olej, wrzucam pokrojoną drobno cebulę, smażę do zeszklenia, dodaję sos nerkowcowy, podgrzewam przez kilka minut, przerzucam do blendera, miksuję (tym razem chodzi o rozdrobnienie cebuli), przerzucam z powrotem do garnka, nastawiam mały ogień, dodaję koperek, szczyptę startej gałki i pieprzu, po chwili wyłączam gaz. Gotowe :)

sos z kiszonych nerkowców

9 lutego 2012

Paluszki z polenty

Niezbyt często robię polentę, a to taki wdzięczny "materiał" :). Najbardziej przyjęła się u nas w formie chrupiących paluszków usmażonych po zastygnięciu masy. Dwie uwagi: polentę robię z gładkiej mąki kukurydzianej, a tą gotuję (czy raczej zaparzam) w bulionie; nie ponoszę odpowiedzialności za zastosowanie mojego przepisu z udziałem kaszy kuku, a co do bulionu- możecie użyć też wody, ale z bulionem- takim ugotowanym na szybko- wyjdzie dużo smaczniej. Jeśli będziecie gotować na wodzie, należy użyć proporcji: 1:2, gdzie 1 to mąka, a 2- woda, którą należy zagotować, dodać płaską łyżeczkę soli oraz łyżeczkę oliwy/ oleju i stopniowo dodawać mąkę energicznie mieszając rózgą lub drewnianą łyżką; dalsze etapy- jak w przepisie poniżej.


paluszki z polenty


Składniki
na bulion: 1 większa marchew, 1 mała pietruszka, kawałek selera korzeniowego, pełna łyżeczka soli, 2 listki laurowe, 3 ziarenka ziela laurowego, 4,5 szklanki wody, 1 średnia cebula

na paluszki
(dla  4 osób )
1,5 szklanki gładkiej mąki kukurydzianej
1 łyżeczka oleju + olej do późniejszego smażenia
3 czubate łyżki wiórek kokosowych (ważne!)
1/2 łyżeczki startej na drobnej tarce gałki muszkatołowej (ważna!)
2 duże ząbki czosnku (ważne!)
listki z 3- 4 gałązek tymianku lub spora szczypta suszonego lub inne lubiane zioła- opcja :)

Wykonanie
Najpierw bulion: obieram marchew, pietruszkę i seler, kroję na mniejsze (ale nie na małe) kawałki, wrzucam do garnka, zalewam 4,5 szkl wody, zagotowuję, dodaję sól, cebulę w całości, kładę uchyloną pokrywkę i gotuję ok 30 min; w trakcie dodaję listki i ziele angielskie. Po tym czasie wyrzucam zawartość na sitko postawione na innym garnku, odciskam, stawiam garnek z powrotem na palnik, dodaję tymianek i łyżeczkę oleju. Jak zawrze ponownie, zmniejszam gaz na jak najmniejszy, wsypuję stopniowo mąkę mieszając energicznie drewnianą łyżką. Teraz podgrzewam masę stale mieszając łyżką ok 10 minut: powstanie bardzo gęsty budyń, który przy mieszaniu będzie odstawał od ścianek garnka. Dodaję startą gałkę, przeciśnięty przez praskę czosnek i wiórki, porządnie mieszam.
Wylewam gorącą masę na wysmarowaną zimną wodą stolnicę (można też użyć jakiegoś naczynia- żaroodpornego czy blaszki), warstwa masy powinna mieć grubość ok 1 cm, raczej nie grubsza. Przy rozprowadzeniu i wyrównaniu masy przyda się wałek zmoczony zimną wodą, można też to zrobić zwilżonymi dłońmi, ale z wałkiem będzie lepiej.


zastygająca polenta
Zostawiam masę w spokoju na pół godziny, można też ją przygotować dzień wcześniej i po przestudzeniu włożyć na noc do lodówki.
Teraz wycinam nożem paluchy, mogą być inne kształty i można je wyciąć szklankami, kieliszkami lub foremkami do ciastek- pełna dowolność :)


zastygnięta polenta

Smażę na niewielkiej ilości oleju rozgrzanego na patelni po kilka minut z obu stron na złoty kolor. Wykładam na chwilę na ręcznik kuchenny, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Takie paluchy możecie przygotować na imprezkę (najlepiej smakują na ciepło!), zjeść jako przegryzkę lub z dodatkiem sosu i surówki skonsumować na obiad :) U mnie tym razem wystąpiły na obiedzie właśnie, do tego sos warzywny z przecierem pomidorowym i soczewicą i surówka z kapusty, marchwi i jabłka, smacznego :)

paluszki z polenty

6 lutego 2012

Roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

Seitan, tzw. "pszeniczne mięso" czy też "chińskie mięso", czyli gluten. Żeby było jasne- nie polecam zbyt częstego spożywania glutenu, jednak uważam, że każdy wegus, który nie jest uczulony na gluten, powinien choć raz spróbować tego specjału :) Nie polecam również kupowania gotowców seitanowych typu "seitan a'la flaczki", gdyż bardzo często są dość jałowe w smaku, o odpowiednie przyprawienie powinniśmy zadbać sami. Dzisiaj seitan zwinięty z ogórkami kiszonymi, ale najpierw domowa produkcja seitanu.

roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

Na początek potrzebne nam będą: 1 kg mąki pszennej "zwykłej" (użyłam szymanowskiej typ 480) i woda (w niektórych sklepach np. w Evergreenie, można kupić oddzielony już sproszkowany gluten, który należy zmieszać tylko z niewielką ilością wody- pomijając proces płukania mąki w wodzie). Mąkę wsypuję do dużej miski, zalewam 3 szklankami gorącej wody, początkowo siekam nożem, a po chwili- jak temperatura jest już mniejsza i można dotknąć masę ręką- wyrabiam ręcznie, szybko i bez ceregieli- kilka minut, wszak pierogów z tego nie będzie ;) Formuję kulę, można ją zostawić na kilkanaście minut, co ułatwi dalszą pracę z mąką, ale nie jest to warunek niezbędny.

produkcje seitanu

Zalewam kulę dużą ilością zimnej wody i wypłukuję skrobię, czyli mieszam kawałkami mącznego ciasta, jak woda zabarwi się na biało, wylewam ją, wlewam nową i powtarzam czynność, aż woda stanie się klarowna. Kiedyś, gdy pierwszy raz robiłam seitan- odseparowanie glutenu zajęło mi godzinę albo i dłużej, teraz 15 minut lub z ręką na sercu nie dłużej niż 20. Kluczem sprawnego rozprawienia się ze skrobią jest odpowiednie pocieranie kawałkami ciasta w wodzie: nie urabiamy go tak, jak na pierogi np, a porządnie pocieramy kawałkami ciasta między sobą- tak jakbyśmy robili ręczne przepierki ;)

produkcja seitanu

Po kilku zmianach, woda staje się klarowna, z mąki po wypłukaniu skrobi powstał gąbczasty stwór- seitan.

seitan

seitan

Teraz mamy kilka opcji, wśród nich ugotowanie seitanu w dobrze przyprawionym bulionie; u mnie odbyło się to mniej więcej tak:

Składniki
1 duża marchewka
1 średnia pietruszka
kawałek selera korzeniowego
pełna łyżka soli
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
4 ząbki czosnku
średnia cebula

Wykonanie
Do garnka wrzucam obrane pokrojone warzywa: marchewkę, pietruszkę, seler, wkładam seitan, zalewam wodą- do poziomu glutenu- u mnie 1,5 l, zagotowuję, dodaję sól, kładę uchyloną pokrywkę i gotuję na wolnym ogniu ok godziny, w trakcie dorzucam ziele angielskie, liście laurowe, cebulę w całości i czosnek w całości (i w obierkach- umyte po prostu).
Teraz czarujemy ;) Ugotowany seitan można pozostawić w garnku na noc, by pomarynował się jeszcze, ale ja po przestudzeniu wzięłam się za roladki od razu :D

ugotowany seitan

Seitan w trakcie gotowania pęcznieje wciągając płyn, w którym się gotuje i smak, dlatego bulion powinien być nieco "przeprzyprawiony". Z gotowego seitanu możecie zrobić kotlety, potrawkę z pokrojonymi kawałkami w sosach wszelakich, może wystąpić jako dodatek do gulaszu czy bigosu, ja zrobiłam roladki na wzór mięsnych w wykonaniu mojego brata :)

Roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

Składniki
(dla 4 osób ) 
porcja seitanu przygotowanego z 1 kg mąki ugotowanego w bulionie
garść suszonych grzybów, powiedzmy 50g
sól
6 łyżek oleju/ oliwy
czubata łyżeczka majeranku
2 małe kiszone ogórki
potrzebne też będą wykałaczki

Wykonanie
Seitan lekko odciskam z nadmiaru płynu i ścinam nożem plastry zaczynając od góry, powinno wyjść 5- 6 kawałków. Każdy z nich posypuję jeszcze solą i pieprzem i nacieram przyprawami. Na jednym brzegu układam kilka dość cienkich paseczków ogórka, zwijam w roladkę, koniec przytwierdzam 2 wykałaczkami.

roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami
roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

Na patelni rozgrzewam olej, wykładami roladki i smażę do lekkiego zbrązowienia z obu stron, wlewam powoli wodę (ok 3,5 szklanki), dodaję zblendowane w mikserze grzyby (jeśli macie grzyby słabo oczyszczone lub macie obiekcje przed takim rozprawieniem się z grzybami, przygotujcie je jak zwykle- z moczeniem całych kapeluszy i innymi zasadami sztuki); zagotowuję, dodaję niepełną płaską łyżeczkę soli i gotuję na małym ogniu z uchyloną pokrywką ok 25 minut, w połowie warto roladki przewrócić na drugą stronę, w trakcie dodaję również roztarty w palcach majeranek.
Idealnym uzupełnieniem dania będzie kasza, np. gryczana.

roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami

3 lutego 2012

Pęczak z pieczonymi burakami i pestkami dyni

Dzisiaj coś do pochrupania :) To miała być sałatka, ale zjedliśmy na ciepło w miejsce obiadu z dodatkiem kotletów z soczewicy :) Danie smakuje zarówno na ciepło jak i po przestudzeniu, do Was należy decyzja czy chcecie "chrupankę" obiadową czy sałatkową, zapraszam :)

pęczak z pieczonymi burakami i pestkami dyni



Składniki
(dla 3- 4 osób )
1 kg małych buraków
3/4 szklanki pęczaku (może być inna lubiana kasza)
6 czubatych łyżek obranych pestek dyni
5 łyżek oleju/ oliwy
3 łyżki octu balsamicznego
sól
kilka gałązek świeżego tymianku lub spora szczypta suszonego (opcjonalnie)

Wykonanie
Buraki myję, szoruję szczoteczką, suszę, ścinam końcówki i kroję w kostkę (wzdłuż na pół, potem na ćwiartki i raz wszerz, jeśli macie większe buraczki- cięć będzie więcej). Ja buraków nie obrałam (lubię ich przypieczoną skórkę), ale jeśli macie opory- można obrać- przed krojeniem. Wrzucam do miski, mieszam z oliwą, posypuję dwoma większymi szczyptami soli i porwanymi gałązkami tymianku, wrzucam do rękawa piekarniczego zamkniętego z jednej strony klipsem (jeśli go nie macie- wrzucacie do naczynia żaroodpornego i nakrywacie folią alu), zamykam klipsem drugi koniec, wkładam do nagrzanego do ok 200 st C piekarnika w naczyniu żaroodpornym i piekę 40 minut.

buraczki do pieczenia

Po tym czasie uwalniam buraczki z rękawa, wsypuję do naczynia żaroodpornego (najlepiej jedną warstwą) i piekę jeszcze 30- 40 min- aż się nieco przypieką (mieszam raz w połowie pieczenia).
W trakcie pieczenia buraków przygotowuję kaszę. Płuczę ją porządnie w misce, przerzucam na drobne sitko, płuczę pod bieżącą wodą, wsypuję do garnka z wrzącą wodą (2,5- 3 szklanki), sypię niepełną płaską łyżeczkę soli, dodaję łyżeczkę oleju, nie mieszam! Kładę uchyloną pokrywkę i gotuję do miękkości kaszy i wygotowania wody na wolnym ogniu (trochę ponad 25 minut)- sprawdzamy łyżeczką czy kasza zmiękła. Wyłączam gaz, kładę pokrywkę i czekam ok 10 minut by kasza doszła.
Teraz prażę pestki- na rozgrzanej suchej patelni- często mieszając, przez kilka minut- aż się zezłocą. Zestawiam z ognia, mieszam z 3 łyżkami octu balsamicznego. Łączę wszystkie składniki dania: buraczki z dynią, następnie z pęczakiem, przyprawiam do smaku solą, można też zaostrzyć pieprzem czy dodać roztarty w niewielkiej ilości oliwy ząbek czosnku. Smacznego!

pęczak z pieczonymi burakami i pestkami dyni