Znowu
nadaję z ogrodu :) O portulace czytałam w wielu książkach o roślinach
dzikorosnących, a teraz mam ją w ogrodzie. Ma grube "mięsiste",
zaokrąglone listki i czerwone łodygi. Posiada odświeżający cytrynowy smak, przy czym łodygi są bardziej wyraziste w smaku niż liście. Na surowo nie każdemu zasmakuje, pisała o tym Thiessa , która prowadzi niezwykle inspirujący blog "Podróże kulinarne";
moja córa podskubuje listki portulaki na surowo, co mnie bardzo cieszy
:). Osobiście nie spotkałam portulaki dzikorosnącej, ale jeśli Wam się
poszczęści, koniecznie zabierzcie ją do domu i poeksperymentujcie z jej
smakiem, to bardzo odżywcza roślina. Portulaka (na podstawie "Edible
Wild Plants. Wild Foods from Dirt to Plate" J.Kallasa) jest bogatym źródłem omega- 3 (największym spośród wszelkich badanych roślin zielonych) i witaminy E
(największym spośród wszelkich badanych roślin zielonych); zawartość
żelaza w porównywalnej ilości do szpinaku /czyli wcale nie tak dużo, ale
jednak ;)/.
Portulakę
można spożywać na surowo, smażyć ją, gotować. Niektórzy przygotowują
liście i łodygi oddzielnie (te pierwsze np. podobnie jak szpinak, a te
drugie np. podobnie jak szparagi), ale jak słusznie napisał J.Kallas,
można zrobić kilka ważniejszych rzeczy niż oddzielanie liści od łodyg
portulaki :)
Dzisiaj
przedstawiam zupę cebulową z portulaką, której za inspirację posłużył
przepis S. Brilla z książki "The Wild Vegan Cookbook" (o której szerzej
napiszę zapewne niebawem). Brill przyrządza ją tylko z portulaki,
cebuli, wina i mleka roślinnego; ja część mleka zastąpiłam bulionem z
warzywami, dodałam czosnek, koperek, wino zastąpiłam octem jabłkowym.
Zupa wyszła ciekawa w smaku, bardzo orzeźwiająca, idealna na tę porę
roku, bardzo polecam.
Składniki
(dla 3-4 osób na dwa dni)
2 średnie marchewki
1 mniejsza pietruszka
kawałek selera
3 średnie ziemniaki
sól, pieprz
3 duże cebule
duża garść portulaki (liście i łodygi)
3 łyżki octu jabłkowego
3 łyżki oliwy
3 ząbki czosnku
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
2 szklanki mleka sojowego lub innego
garść koperku (robiłam tę zupę dwa razy, za drugim razem dodałam koperek i bardzo mi tu pasował).
Wykonanie
Marchew,
pietruszkę, seler i ziemniaki obieram, kroję w kostkę, wrzucam do
garnka, zalewam 1,5 l wody, zagotowuję, zmniejszam gaz, przykrywam i
gotuję ok 25 min, dorzucając w trakcie gotowania sól (na początek pół
łyżki), ziele angielskie i listki laurowe.
W
trakcie gotowania warzyw przygotowuję portulakę. Po opłukaniu, warto
zanurzyć ją w dużej ilości zimnej wody na kilkanaście minut by oczyścić
ją z piachu. Następnie wytrząsam z niej nadmiar wody i kroję (łodygi
razem z liśćmi) w odstępach powiedzmy ok 0,5 cm. Na rozgrzany na patelni
olej wrzucam cebulę z portulaką i smażę ok 5 min, posypuję szczyptą
soli, dodaję ocet, przykrywam i podgrzewam jeszcze ok 3 minut.
Przerzucam zawartość patelni do garnka z warzywami, chwilkę podgrzewam,
dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i posiekany koperek i wyłączam
gaz. Dodaję mleko sojowe, mieszam, doprawiam solą i pieprzem. Gotowe,
smacznego !