30 września 2011

Curry dyniowo- buraczane

Curry w swojskim klimacie, sezonowe, z dodatkiem buraków, dyni i czerwonej soczewicy. Pyszne, aromatyczne, jesienne i rozgrzewające. Czego chcieć więcej przy tej szaro- burej pogodzie?

curry dyniowo- buraczane


Składniki
(dla 4 osób- jeśli z dodatkami typu ryż czy kasza- na 2 dni, jeśli bez- na 1)
4 mniejsze buraczki- ok 400g
1 kg dyni (obranej, z odrzuconym środkiem z włóknami i pestkami)
ok 1 kg bardzo dojrzałych pomidorów lub ok 1 l gęstego przecieru pomidorowego (passaty) lub duża puszka pomidorów
1 szklanka mleka kokosowego (bez dodatku mleka też będzie ok, choć nieco mniej aromatycznie, trzeba tylko wydłużyć czas gotowania warzyw w pomidorach i przyszykować szklankę bulionu, ewentualnie wody, gdyby w pewnym momencie okazało się, że warzyw jest za dużo w stosunku do sosu, bo zaczną się przypalać)
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
czubata łyżeczka przyprawy curry
1 niepełna płaska łyżeczka zmielonego kuminu
1 niepełna płaska łyżeczka zmielonej kolendry
1 czubata łyżeczka startego na drobnej tarce korzenia imbiru
sól, pieprz
3 duże ząbki czosnku
4 łyżki oleju
opcjonalnie natka pietruszki

Wykonanie
Na początek soczewica: płuczę ją porządnie, zalewam wodą i moczę na czas przygotowania warzyw.
Dynię kroję w niezbyt dużą kostkę. Buraki po obraniu można pokroić w plasterki, półplasterki, drobną kostkę lub zetrzeć na tarce o grubych oczkach, ja pokroiłam w kostkę. Pomidory zalewam wrzątkiem, po ok 10 min wyrzucam na sitko, obieram, odrzucam drewniany środek, miąższ kroję jakkolwiek.
W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzewam olej/ oliwę, dodaję curry, kumin i kolendrę i smażę na wolnym ogniu minutę, dodaję imbir, mieszam i wrzucam dynię z burakami, smażę kilka minut mieszając by warzywa się nie przypaliły i wciągnęły aromat przypraw.
Dodaję pomidory, wrzucam czubatą łyżeczkę soli i gotuję na wolnym ogniu pod przykryciem ok 20 min, po 10 min dodaję odsączoną z wody soczewicę.
Teraz dolewam mleko kokosowe i już bez przykrycia gotuję jeszcze ok 20 min (+/-)- trzeba sprawdzać miękkość warzyw, dużo zależy od tego- jak je pokroiliście i z jaką odmianą macie do czynienia i jaką konsystencję lubicie- luźniejszą czy bardziej "spiętą" ;). Na koniec wciskam przeciśnięty przez praskę czosnek i garść posiekanej natki, mieszam i wyłączam gaz. Smakujemy i dosmaczamy, ja dodałam jeszcze sporą szczyptę soli i pieprzu. Zjadamy z kaszą, ryżem, ziemniakami lub kromką chleba.

28 września 2011

Uberiba, zupa z kalarepą i jej liśćmi

Doczekałam się swoich kalarepek. Młodziutkie, pyszne na surowo zajadane solo lub dodane do sałatki. Z części z nich postanowiłam ugotować zupę, którą miałam okazję kiedyś kosztować, zupę rodem z kuchni śląskiej.

kalarepki

Uberiba oznacza kalarepkę lub potrawę, zupę z niej ugotowanej. Ważnym elementem zupy są nie tylko młode kalarepki, ale również ich liście, dzięki nim zupa nabiera tego/ właściwego smaku, można się rozpłynąć :)
Przepisów na tę zupę jest dużo w internecie czy książkach. Ja, sugerując się przepisem zawartym w książce Elżbiety Łabońskiej "Śląska kucharka doskonała", ukręciłam własną, lżejszą, wegańską wersję. Zupę można ugotować na gotowym bulionie, ja wolę gotowanie zup zaczynać od podstaw. Zamiast zasmażki, po ugotowaniu zmiksowałam część białych warzyw i dodałam jednego surowego startego ziemniaka. Pominęłam też cukier i kminek, jeśli lubicie kminek, to jest on tutaj jak najbardziej wskazany. Oto receptura:

uberiba

Składniki
(dla 4 osób na 2 dni)
5-6 średnich młodych kalarepek wraz z liśćmi
ok 1 kg ziemniaków
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
kawałek selera korzeniowego
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
sól
3 ząbki czosnku
garść koperku
3 łyżki oleju/ oliwy

Wykonanie
Do garnka wrzucam pokrojone w kostkę ziemniaki (1 większy zostawiamy na koniec), zalewam 2,5 l wody, zagotowuję, dodaję pozostałe obrane i pokrojone w kostkę warzywa: marchew, pietruszkę, seler i kalarepki (liście rezerwujemy na później), dorzucam czubatą łyżkę soli i gotuję na wolnym ogniu ok 25 minut. Po 10 min gotowania dodaję listki laurowe i ziele angielskie.
W tym czasie biorę się za liście kalarepy: wykrajam środkowe łodygi, resztę kroję na paseczki, wrzucam na rozgrzany na patelni olej i smażę kilka minut, aż zmiękną.
Wyjmuję z zupy część białych warzyw (ok połowy) i blenduję na gładko, wrzucam z powrotem do garnka, dodaję startego na drobnej tarce ziemniaka, podsmażone liście i podgrzewam jeszcze ok 5 min. Dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i pokrojony koperek, mieszam i wyłączam gaz. Smacznego :)

27 września 2011

Pieczony czosnek. Pieczona dynia. Zupa. Krupnik

Jesień pachnie dynią, pieczoną dynią. Tak pachnie moja kuchnia od kilku tygodni, kuchnia ześwirowanego dyniomaniaka :) a zapach pieczonego czosnku? Obłędny! Zupy z pieczonego czosnku obawiać się nie należy, mimo, że ląduje w niej kilka główek, pieczenie łagodzi jego "jad" ;), a zupa jest niejako pociągnięta jego aromatem. Zresztą, przekonajcie się sami :)


krupnik z dynią i pieczonym czosnkiem

Składniki
(dla 4 osób na 2 dni)
1 kg dyni (obranej, z odrzuconymi nasionami i włóknami, pokrojonej w kostkę)
5 główek czosnku (przynajmniej, można dodać więcej- 7 np.)
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
kawałek selera korzeniowego
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
1/2 szklanki kaszy jęczmiennej (użyłam średniej)
olej/ oliwa (5 łyżek)
czubata łyżka majeranku
sól, ew pieprz, odrobina sosu sojowego

Wykonanie
Dynię mieszam z 4 łyżkami oleju/ oliwy, posypuję słuszną szczyptą soli i wykładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia jedną warstwą.

krojona dyńka

Główki czosnku kroję wszerz na pół, smaruję wierzch przekrojonych ząbków oliwą/ olejem i wykładam na drugą blachę.

krojony czosnek

Wkładam blaszki do piekarnika i piekę w ok 200st C ok 40 min (dynię w połowie pieczenia mieszam, by równomiernie się upiekła). Czosnek powinien się lekko zabrązowić, a dyńka przypiec.
W trakcie jak główne składniki mojej zupy pieką się w piekarniku, przygotowuję wywar z kaszą. Marchew, pietruszkę i seler po obraniu ścieram na tarce o grubych oczkach, wrzucam do garnka, zalewam wodą (2,5l), zagotowuję, dorzucam porządnie przepłukaną kaszę i płaską łyżkę soli, nakładam pokrywkę i gotuję na wolnym ogniu ok 25 min. Po 10 min gotowania wrzucam listki laurowe, ziele angielskie i roztarty w palcach majeranek.
Jak już czosnek z dynią są gotowe, wrzucam je do blendera (czosnek trzeba wyłuskać ze skorupek, nie jest to trudne, po przyciśnięciu spodu, ząbki same wyskakują), dolewam nieco wywaru z gotujących się warzyw i miksuję na gładko. Przekładam dyniowo- czosnkowe puree do zupy, podgrzewam chwilę, dosmaczam solą (dodałam czubatą łyżeczkę), odrobiną pieprzu i sosu sojowego. Można sypnąć posiekaną natkę pietruszki. Smacznego :)

krupnik z dynią i pieczonym czosnkiem

22 września 2011

Pieczona dynia butternut, marsjańskie puree i buraczki

... czyli obiad w pełnym wydaniu :) Rzadko mi się zdarza przedstawić cały komplet, ale każdy element tego obiadu jest wart zanotowania.

pieczona dynia butternut, marsjańskie puree i buraczki

Najpierw dyńka :) Dynia Butternut jest jedną z tych, które spróbować należy. W zeszłym roku bardzo zachwalałam Hokkaido, mimo mego uwielbienia, moja córa stawiała weto każdej potrawie z choćby minimalnym jej dodatkiem. W tym roku poznajemy się bliżej z innymi odmianami. Butternut jest dynią piżmową o innym, maślanym, delikatniejszym niż Hokkaido smaku, ale również pysznym.
Jej ogromną zaletą jest to, że łatwo się ją kroi i obiera, nie trzeba młotka ani piły, wystarczy nóż :) Krojenie w kostkę też nie jest tu konieczne, wystarczy smuklejszą część dyni pokroić na plasterki, gniazdo nasienne znajduje się w części grubszej, potem obrać- bułka z masłem :) następnie upiec w oliwie z dodatkiem ulubionych przypraw.

dynia butternut

Dzisiaj dynia w bardzo prosty sposób, w miejsce "kotleta" do obiadu :)

Pieczone krążki butternut
 
Składniki
1 dynia Butternut
4 łyżki oliwy
2 łyżki soku z cytryny
2 spore szczypty suszonego tymianku
sól

Wykonanie
Z dyni ścinam czubek z trzonkiem, smukłą część kroję na plasterki (nie grubsze niż 1 cm), obieram, pozostałą część dyni zużyję do innego dania. Upiekłam 10 krążków w takiej oto marynacie: oliwę mieszam z sokiem z cytryny i rozkruszonym w palcach tymiankiem, zanurzam w bejcy po kolei plasterki dyni z każdej strony i wykładam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia (właściwie to były dwie blaszki), posypuję kilkoma szczyptami soli i piekę w 200st C ok 40 min (aż się nieco zapieką), w połowie pieczenia przekładam plasterki na drugą stronę. Wyjmuję z piekarnika tuż przed podaniem, posypuję jeszcze szczyptą soli.

pieczona dynia butternut

Marsjańskie puree to puree z ziemniaków i smażonych porów, pyszne! Kiedyś robiłam podobne dodając pory do gotujących się ziemniaków, potem miksowałam ze śmietaną, ale okazuje się, że śmietana nie jest potrzebna, pyszne puree można zrobić bez niej.

Puree ziemniaczane z porami

Składniki
600 g ziemniaków
500 g porów
sól
pieprz
3 łyżki oleju/ oliwy
gałka muszkatołowa (choć niewielka ilość, dosłownie szczypta, ale ważna)

Wykonanie
Ziemniaki obieram, kroję w kostkę i gotuję do miękkości w osolonej wodzie. W tym czasie przygotowuję pory: ścinam końce z korzeniem i ciemnozielonymi liśćmi, kroję warzywa wzdłuż na pół, płuczę pod bieżącą wodą, wytrząsam i kroję na wąskie paski. Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam pory i smażę mieszając ok 10 minut. Gdy ziemniaki są już miękkie, odlewam trochę wody (1/4 szklanki lub nieco więcej), resztę wylewam. Dorzucam pory do ziemniaków i miksuję żyrafą /można też zmiksować w blenderze oczywiście, zmieli lepiej, ale zmywania będzie więcej ;)/dodając tyle wody by puree miało odpowiednią konsystencję. Przyprawiam szczyptą startej na drobnej tarce gałki muszkatołowej, pieprzem, ewentualnie solą.

puree z ziemniaków i porów

Buraczki, jak to buraczki- zawsze wychodzą pyszne, choć za każdym razem trochę inne. Ta wersja jest z cebulą marynowaną w soku z cytryny- ucieszy tych, których smak i zapach cebuli nie cieszy. Pomysł -podpatrzony u N.Lawson /ona używała soku z limonki/- "spija" z cebuli jej ostry smak. Dziecko, które zwykle wyskubuje cebulę (bo wszystko co zawiera jej dodatek jest "leee") nawet nie poczuło, że cebula tam jes.

Buraczki z cebulą marynowaną w soku cytrynowym

Składniki
500- 600 g buraków
1 małe słodkie jabłko
1 średnia cebula
5 łyżek soku z cytryny
4 łyżki oliwy/ oleju
sól, pieprz
garść koperku

Wykonanie
Cebulę obieram, kroję w kostkę lub piórka, zalewam sokiem z cytryny i wstawiam do lodówki (na ok godzinkę, minimum 30 min). Buraki porządnie myję i gotuję w wodzie do skutku (miękkość sprawdzamy widelcem lub nożem). Wylewam wodę, buraczki studzę na tyle by nie poparzyć sobie paluchów, obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach, mieszam z olejem. Jabłko obieram, ścieram na tarce o grubych oczkach, mieszam z cebulą, przerzucam do buraków. Przyprawiam kilkoma solidnymi szczyptami soli i odrobiną pieprzu, dodaję pokrojony koperek, mieszam, smacznego!

buraczki do obiadu

20 września 2011

Zupa z porów z papryką i ryżem

Lubię pory. Lubię je surowe dodane do surówki lub marynowane w sosie sojowym. Lubię ich odmieniony smak po usmażeniu czy grillowaniu. Lubię patrzeć, jak pięknie zmienia się barwa zieleni wzdłuż warzyw. Lubię je, bo przypominają mi ozdabianie sałatek na Święta w domu rodzinnym w czasach dziecięcej beztroski. Lubię też zupę z porów. Dzisiaj z dodatkiem papryki- elementu chrupiącego i rozweselającego kolor zupy :) i ryżu. Wyszła idealna, niczego bym w niej nie zmieniła. Spróbujecie?

zupa z porów z papryką i ryżem

Składniki
(dla 4 osób na 2 dni)
1/2 szklanki ryżu
1/2 kg ziemniaków
1 kg porów lub więcej :)
2 średnie marchewki
1 nieduża pietruszka
kawałek selera
3 listki laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
sól, pieprz, szczypta gałki muszkatołowej
4 łyżki oleju/ oliwy

Wykonanie
Ryż płuczę kilkakrotnie w misce, wrzucam do garnka, zalewam 1,5 szklanki wody, zagotowuję, dodaję pół łyżeczki soli i gotuję na wolnym ogniu pod przykryciem do wyparowania wody (ok 10 min.), wyłączam gaz i daję mu dojść pod przykrywką- ok 10 min.
Ziemniaki obieram, kroję w kostkę, wrzucam do garnka, zalewam wodą (ok 2 l), zagotowuję, dodaję pokrojone w kostkę: marchew, pietruszkę i seler i gotuję pod przykryciem na wolnym ogniu ok 25 min. W trakcie gotowania dorzucam płaską łyżkę soli, listki laurowe i ziele angielskie.
W czasie jak warzywa się gotują przygotowuję pory: odrzucam kilka zewnętrznych liści, koniec z korzeniem i drugi z ciemnozielonymi liśćmi, przecinam wzdłuż na pół i porządnie płuczę pod bieżącą wodą, wytrząsam wilgoć i kroję w dość cienkie paski. Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam pory i smażę mieszając na średnim ogniu ok 10 min. Wrzucam do blendera wraz z białymi warzywami z wywaru (kilka marchewek jak się trafi to też biedy nie będzie) i miksuję. Wrzucam puree do garnka, dodaję również ryż, mieszam, dosmaczam solą, pieprzem i gałką, podgrzewam chwilę. Na koniec dodaję pokrojoną w kostkę paprykę. Smacznego :)

19 września 2011

Dyniowe risotto z makiem i szałwią

Mam w tym roku sporo dyń, naprawdę SPORO! Totalnie oszalałam na ich punkcie i na blogu, o ile czas pozwoli, będzie ich też sporo :) Odmianami pochwalę się w oddzielnym poście, a teraz zapraszam Was na kremowe risotto z dynią, chrupiącym makiem i smażoną, również chrupiącą szałwią. Jeśli nie macie świeżej szałwii, możecie ją pominąć, ale jest ona dość istotnym elementem dopełniającym smak potrawy. Szałwia z dynią bardzo się lubią, ja swoją sieję głównie po to, by dodawać ją do dań dyniowych właśnie.

dyniowe risotto z makiem i szałwią

Składniki
(dla 4 osób)
1 kg dobrej jakości dyni (obranej, z odrzuconym środkiem z pestkami i włóknami, pokrojonej w kostkę)
olej/ oliwa
sól
ok 3/4 szklanki ryżu do risotto (użyłam Carnaroli)
3- 4 łyżki soku z cytryny
2 pełne łyżki maku
3 szklanki bulionu warzywnego lub wody
3 większe ząbki czosnku
pieprz
listki szałwii (ok 10 większych na osobę)

Wykonanie
Dynię wymieszaną z 4 łyżkami oliwy i 2-3 szczyptami soli piekę w piekarniku rozgrzanym do ok 200st C do czasu, aż bez problemu da się rozgnieść widelcem (+/- 30 min, w zależności od wielkości kawałków i odmiany jakiej użyjecie). Po wyjęciu z piekarnika miksuję ją z sokiem z cytryny, ja dałam 4 łyżki, można trochę mniej lub więcej, w zależności od upodobań.
Na patelni rozgrzewam 3 łyżki oleju, sypię mak i smażę na niedużym ogniu 2 minuty, daję ryż, podsmażam chwilę, po czym stopniowo wlewam szklankę bulionu. Przykrywam pokrywką i podgrzewam do czasu, aż ryż wchłonie płyn, dolewam drugą szklankę i podgrzewam podobnie jak poprzednio. Po wchłonięciu płynu- z trzecią szklanką wrzucam dyniowe puree i łyżeczkę soli, mieszam całość i podgrzewam przez kilka minut, aż danie nabierze kremowej konsystencji, wciskam przez praskę czosnek, mieszam i wyłączam gaz. Teraz danie można dosmaczyć solą i pieprzem.
Liście szałwii kroję w paseczki, wrzucam na niewielką ilość oleju rozgrzanego na patelni i smażę aż szałwia zmieni kolor na ciemny i stanie się chrupka, posypuję szczyptą soli i dodaję ją na rozłożone na talerzach risotto. Gotowe, smacznego :)

dyniowe risotto z makiem i szałwią

14 września 2011

Pomidorowy gulasz z dynią i soczewicą

Typowo jesienny, sezonowy, pełny smaków świeżych warzyw, którymi możemy teraz cieszyć się bez ograniczeń. Zapraszam :)

pomidorowy gulasz z dynią i soczewicą

Składniki
(dla 3- 4 osób na 2 dni)
1,5 kg pomidorów
1 kg dyni (obranej, z odrzuconym środkiem z pestkami i włóknami, pokrojonej w niewielką kostkę- powiedzmy 1 cm), takiej jaka Wam smakuje
4 czubate łyżki czerwonej soczewicy
1 średnia czerwona papryka
3 ząbki czosnku
sól, pieprz
3 listki laurowe, 3 ziarenka ziela angielskiego
4 łyżki oleju
3 większe ząbki czosnku
ewentualnie ulubione zioła

Wykonanie
Przed przystąpieniem do pracy, soczewicę porządnie płuczę i moczę. Pomidory zalewam wrzątkiem, po ok 10 min wyciągam, obieram ze skórki, odrzucam zielone środki, a miąższ kroję na mniejsze kawałki.
W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzewam olej, wrzucam dynię i smażę mieszając ok 10 min. Dorzucam pomidory, dodaję pół łyżki soli, przykrywam i duszę na niedużym ogniu 15 min.
Dodaję soczewicę, ziele angielskie i listki laurowe i gotuję ok 15 min (sprawdzamy czy dynia i soczewica zmiękły), dorzucam pokrojoną w kostkę paprykę, wciskam przez praskę czosnek, mieszam i wyłączam gaz. Dosmaczam solą i pieprzem. Zjadamy z kaszą, ryżem, makaronem lub kromką chleba. Smacznego :)

pomidorowy gulasz z dynią i soczewicą

11 września 2011

Surówka z porem i śliwkami

Dość oryginalna w smaku :) Słodko- kwaśna, dodatek sporej ilości soku z cytryny i otartej z niej skórki, sprawia, że jest przyjemnie orzeźwiająca. Nie obawiajcie się, dodatek słodkiego jabłka i śliwek doskonale równoważy kwaśny smak.
Inspirację znalazłam w książce Hanny Szymanderksiej "Kuchnia Polska. Potrawy regionalne". Moje modyfikacje: pominęłam czosnek, szczypior i cukier, a dodałam czerwoną paprykę.

surówka ze śliwkami


Składniki
(jako dodatek do obiadu dla 4 osób- dzielimy składniki na pół)
500 g pora
200 g jędrnych śliwek węgierek
1 mała czerwona papryka
1 duże słodkie jabłko
sok z jednej średniej niewoskowanej cytryny i starta z niej skórka (tylko żółta wierzchnia warstwa); jeśli nie macie dostępu do cytryny eko, to należy ją porządnie wyszorować szczoteczką i sparzyć, ewentualnie pominąć skórkę, ale IMO szkoda by było
5 łyżek oleju rzepakowego lub oliwy
sól, pieprz
garść natki pietruszki

Wykonanie
Z porów odrzucam kilka pierwszych liści, ścinam części z zielonymi liśćmi i korzeniem, przecinam wzdłuż na pół i tak płuczę pod bieżącą wodą. Kroję na dość cienkie półplasterki, mieszam z olejem. Jabłko obieram, kroję na ćwiartki, wycinam gniazda nasienne, kroję w kostkę, mieszam z sokiem z cytryny i jej skórką. Wypestkowane śliwki kroję w cienkie paseczki, paprykę pozbawioną gniazd nasiennych- w kostkę. Łączę składniki, dodaję posiekaną natkę, 3 spore szczypty soli, odrobinę pieprzu, mieszam. Gotowe, smacznego!

śliwki

8 września 2011

Buraczane leczo z fasolą

Nie wiem, czy to wciąż leczo, ale było pyszne! Dodatek buraków nie tylko podrasował kolor tradycyjnej potrawy, ale również wzbogacił jej smak. Fasola sprawia, że danie jest bardziej pożywne, sycące. Polecam serdecznie, zwłaszcza teraz, gdy mamy dostęp do wielkiego wachlarza świeżych, pysznych warzyw :) Co prawda jest trochę pracy z obieraniem, krojeniem, ale w zamian za to, otrzymacie pełny gar pyszności, który wystarczy dla czteroosobowej rodziny przynajmniej na 2 dni :)

buraczane leczo


Składniki
(dla 3-4 osób na 2 dni)
1 kg czerwonej papryki (lub mieszanej)
ok 1kg białej cebuli
4 małe buraki
1,5 kg pomidorów
1 szklanka fasoli
3 duże ząbki czosnku
4 ziarenka ziela angielskiego
4 listki laurowe
płaska łyżka suszonego majeranku
4 łyżki oleju/ oliwy
sól, ew pieprz
na wszelki wypadek przyszykujcie kawałek cytryny :)
garść natki pietruszki

Wykonanie
Fasolę moczę na noc, następnego dnia płuczę i zalewam nową wodą (ok 6 szklanek), i gotuję pod przykryciem aż zmięknie: 50- 60 minut, w trakcie gotowania dodaję płaską łyżeczkę soli.
W czasie gotowania fasolki przygotowuję pozostałe warzywa. W szerokim garnku o grubym dnie rozgrzewam olej/ oliwę, wrzucam obraną i grubo pokrojoną cebulę, smażę do zeszklenia, wrzucam buraki (umyte, obrane i cienko pokrojone- w kilkumilimetrowe plasterki lub półplasterki), chwilę podgrzewam, dodaję pomidory (sparzone, z obraną skórką, odrzuconym zielonym środkiem i pokrojone) i sypię łyżeczkę soli, mieszam i gotuję na wolnym ogniu 20 minut pod przykryciem. Dorzucam pokrojoną paprykę (pozbawioną gniazd nasiennych), majeranek, pół łyżki soli, ziele angielskie i listki laurowe, fasolę, ewentualnie wodę z gotowania fasoli (ja miałam pomidory z dużą zawartością miąższu, więc soku nie puściły tyle co tradycyjne pomidory i dolałam wodę z gotowania fasolki- ok 3/4 szklanki) i gotuję kolejne 15- 20 min (trzeba sprawdzać po buraczkach). Na koniec wrzucam natkę pietruszki, wciskam przez praskę czosnek, mieszam i wyłączam gaz. Teraz można dodatkowo dosmaczyć potrawę: solą jeśli trzeba, pieprzem, można też dodać 2- 3 łyżki soku z cytryny. Zjedliśmy z "kromką chleba". Smacznego!

7 września 2011

Kasza jęczmienna z siemieniem lnianym i nietypowe curry

Dzisiaj obiad inspirowany dwiema książkami. Rzadko piszę o książkach, a mam ich sporo, jestem kolekcjonerką książek kucharskich, niekoniecznie wegetariańskich. Lubię je mieć, choć nieczęsto z nich korzystam, inspirują mnie smaki i kolory :)

curry oraz kasza z siemieniem lnianym

Pierwszy przepis banalny, kasza z podsmażonym siemieniem lnianym, bardzo dobre połączenie i trochę inna wersja tradycyjnie ugotowanej kaszy, siemię nadaje jej orzechowego posmaku i fajnie chrupie. Pomysł znaleziony w książce Bożeny Cyran "Odnowa na talerzu". Po kilku niewypałach, była to pierwsza sensowna książka jaką kupiłam na dania bez użycia mięsa, są też przepisy rybne, ale zamknięte w oddzielnym rozdziale i spokojnie można je pominąć. Jest to książka bez zdjęć (poza tymi, które są na okładce), ale bardzo, bardzo ją sobie cenię, nawet dzisiaj lubię do niej zajrzeć, mimo iż od zakupu tej pozycji, moja kolekcja książek zwiększyła się wielokrotnie i mamy dostęp do tylu interesujących blogów. Dania są proste, dostosowane do naszych realiów, nie zabrakło również ciekawostek. To tu pierwszy raz przeczytałam o topinamburze, umeboshi, miso czy quinoa i to tu znalazłam pierwszy przepis na tofucznicę :) Tymczasem kasza i siemię lniane, podsmażone ziarna możecie dodać do innych lubianych kasz, do ryżu, do quinoa, bardzo polecam :)

kasza jęczmienna z siemieniem lnianym

Kasza jęczmienna z siemieniem lnianym

Składniki
(dla 3-4 osób)
1 szklanka kaszy jęczmiennej (u mnie średnia)
2 łyżki siemienia lnianego
4 łyżki oliwy + 1 dodatkowa do gotowania kaszy
sól
 
Wykonanie
Kaszę porządnie płuczę na sitku, przerzucam do garnka, zalewam 3,5 szklanki wody, zagotowuję, zmniejszam płomień na mały, dodaję płaską łyżeczkę soli i łyżkę oleju i gotuję pod przykryciem ok 15 minut. Zdejmuję pokrywkę, podgrzewam jeszcze parę minut, by woda odparowała, wyłączam gaz, przykrywam pokrywką i zostawiam na 10 minut (w tym czasie kasza "dojdzie" i wchłonie płyn).
Na patelni rozgrzewam 4 łyżki oliwy/ oleju, wrzucam siemię lniane równomiernie, przykrywam (będzie strzelać) i podgrzewam na małym ogniu minutę. wyłączam gaz i czekam aż ziarna przestaną strzelać. Teraz można posypać je szczyptą soli, dodać do kaszy i wymieszać.
Czas na curry. Przepis pochodzi z książki "Bukiet warzyw" A. Chomicz i A. Stradeckiej. Sięgnęłam po nią bez przekonania, ale znalazłam kilka ciekawych pozycji, które przykuły moją uwagę. Choćby danie, które dzisiaj prezentuję. Jak na curry, wyglądało dość ubogo biorąc pod uwagę składniki, ale zaciekawił mnie dodatek świeżych ogórków, które jakoś trzeba zużyć nim szlag je trafi i muszę powiedzieć, że całość wypadła smakowicie. Ja je nieznacznie zmieniłam, a robiąc obiad dla czteroosobowej rodziny, proponuję podwoić liczbę składników niż podaję niżej (u nas dla 3 osób nie przypadło z tego zbyt wiele).

curry z ogórkami, porem i pieczarkami

Curry z ogórkami, porem i pieczarkami

Składniki
(dla 2-3 osób, jeśli przygotowujecie obiad dla czteroosobowej rodziny, radzę podwoić składniki)
1/2 kg świeżych ogórków
250 g pora (biała i jasnozielona część)
250 g pieczarek
4 łyżki oliwy/ oleju
3 ząbki czosnku
łyżka sosu sojowego
łyżeczka przyprawy curry
płaska łyżeczka startego na drobnej tarce korzenia imbiru
sól, ewentualnie pieprz
dodałam również 2 łyżki posiekanego koperku (opcja)

Wykonanie
Na patelni rozgrzewam oliwę, wrzucam curry i prażę na małym ogniu minutę, dodaję imbir, a po chwili ogórki (obrane, oczyszczone z pestek i pokrojone w kostkę), pieczarki (oczyszczone, z odrzuconymi końcami trzonków, pokrojone w plasterki lub jeśli większe- w półplasterki) i por (przekrojony wzdłuż na pół, tak umyty i pokrojony w dość cienkie półplasterki). Zwiększam gaz na średni, mieszam, dodaję sos sojowy, przykrywam i duszę przez 10 minut. Zdejmuję pokrywkę, wrzucam przeciśnięty przez praskę czosnek i kilka szczypt soli (ewentualnie również pieprzu), mieszam, na koniec dodaję posiekany koperek. Wyłączam gaz. Smacznego :)