Dzisiaj chciałam Wam napisać nie o moim, ale tak dobrym patencie, że warto puścić go w świat. Przyda się weganom, alergikom i ucieszy dzieci. Namoczona niepalona kasza gryczana i woda (lub mleko roślinne czy woda gazowana), równa się absolutny hit i kolejne otwarte drzwi do dalszych eksperymentów.
Jeśli ktoś z Was jeszcze nie robił genialnych naleśników z kaszy gryczanej, niech koniecznie to nadrobi, gdyż to jest absolutna znakomitość, biorąc pod uwagę minimum składników, szybkość wykonania (nie licząc czasu przeznaczonego na moczenie kaszy), strukturę, smak, brak dodatku jajek, mleka krowiego oraz innych dziwnych skrobi, mąk i mączek. Zajrzyjcie koniecznie na tę stronę (klik) i korzystajcie. Ja naleśników pokazywać nie będę, przepis znajdziecie pod wskazanym linkiem, ale robiłam i bardzo polecam. Oprócz naleśników robiłam także racuchy drożdżowe z jabłkami, a dzisiaj pokażę Wam placki z gruszkami, pyszne!
Składniki
(na dużą ilość, możecie na początek zrobić z połowy proporcji)
2 szklanki niepalonej kaszy gryczanej
ok szklanki mleka roślinnego
4 większe dobrze dojrzałe gruszki
łyżka soli
olej do smażenia
Wykonanie
Kaszę zalewam wodą i zostawiam na noc. Śluz widoczny po kilku godzinach jest naturalny i nie należy się go obawiać. Następnego dnia płuczę na gęstym sicie, przekładam do blendera, dorzucam obrane, pozbawione środków i pokrojone gruszki, miksuję do rozdrobnienia owoców. Dolewam mleko, sól i jeszcze chwilę miksuję. Ciasto nie musi być super gładkie. Smażę placki na rozgrzanym na patelni oleju z obu stron na złoto. Świetnym dodatkiem będzie domowa konfitura lub po prostu słód z cynamonem.
Oceń przepis:
{[['']]}
Naleśniki robiłam-genialne , placuszki jeszcze nie
OdpowiedzUsuńAsia a jak racuchy to te ciasto(zmiksowana kasza po namoczeniu z wodą czy mlekiem roślinnym) i dodane drożdże oraz starte czy w plastrach jabłka?
z mlekiem, podgrzanym, jabłka tarte, bo mi dziecko kawałkowych nie zje
UsuńAsiunia , kochana , a dopiszesz o tych racuchach pod przepisem jako uwagi czy p.s dla upierdliwej Alci , bo jak będę miała robić to jak znam życie skleroza da znać i za chiny nie sprawdzę w komentarzach :D
OdpowiedzUsuńU mnie dziś były na kolacje naleśniki, wreszcie udało mi się dobrze je usmażyć. Placuszki i racuchy zapisuję do zrobienia :-)
OdpowiedzUsuńBardzo często do takich wyrobów używam mąki gryczanej, namoczona kasza gryczana jeszcze mi się nie zdarzyła. Jadłam samą w formie miksowanego puddingu.
OdpowiedzUsuńChętnie zrobię, zacznę od naleśników :)
Ja tez bede probowac. Widze ze w przepisie na nalesniki wykorzystany jest patent na dosy i idlis i ciasto sie fermentuje. W placuszkach pominelas ten element.
OdpowiedzUsuńuch, zupełnie mi nie wyszło, nie wiem czemu. może mamy inne pojęcie "większych gruszek" i moje były za duże ;) masa wyszła o konsystencji musu owocowego i nijak się nie dało z tego usmażyć placka. musiałam uratować masę mąką pszenną i jajkiem, ale nawet wtedy ciężko się smażyło bo bardzo szybko się rumieniły od spodu a wierzch się nie ścinał tak jak przy zwykłych pankejkach i przy przewracaniu się rozchłapywało.
OdpowiedzUsuńZagubiony omułku, przykro mi, że się nie udało i nie bardzo wiem też, gdzie tkwi błąd, robiłam te placki kilka razy i za każdym razem wychodziły super, a domiksowanie do ciasta 2 kolejnych gruszek nie stanowiłoby problemu, Czy po moczeniu zmiksowałaś samą (odcedzoną) kaszę z gruszkami? Nie wiem, może gruszki były zbyt soczyste?
Usuńtak, samą kaszę. hm, może to wina kaszy? nie jestem pewna czy ta kasza nie była palona - mój chłop kupił w warzywniaku i była lekko ciemniejsza niż zwykle, choć nie tak ciemna jak zazwyczaj w sklepach można dostać. i po namoczeniu było ją trochę czuć jak paloną i teraz to nie wiem co to za kasza była.
Usuńno cóż, będę jeszcze próbować, bo były bardzo dobre :)
W takim razie, to pewnie wina kaszy
UsuńZ palonej nie wychodzi.. :(
Usuńpróbowałam... masakra.
Pewnie dlatego nie udało się.
Pozdrawiam!
Witaj, od kilku miesięcy czerpię inspirację czytając Pani przepisy i porady. Uważam że są świetne.do tej pory nie robiłam żadnych wpisów ale tym razem muszę...te placuszki rozłożyły mnie na łopatki.są smaczne i proste.nie sądziłam ze wyjdą a tu taka niespodzianka.do tego smakowały domowym mięsożercom. Dzięki za takie pomysły.
OdpowiedzUsuńAsiu, czy jak będę moczyć kasze 24 godziny to coś złego się stanie???? Coś mi się pomieszało i rano zalałam kaszę wodą i teraz coś mnie tknęło, sprawdzam, a tu że wieczorem trzeba. No i teraz nie wiem, czy lepiej już teraz przygotować ciasto na jutro rano, czy potrzymac kaszę do rana w wodzie.
OdpowiedzUsuńja bym zmieniła wodę
UsuńTak właśnie zrobiłam :-) Placuszki wyszły pyszne. Myślisz, że można użyć jabłek? Jakoś nie przepadam za gruszkami a za jabłkami owszem :-)
OdpowiedzUsuńtak, jak najbardziej
UsuńZrobilam wlasnie te placuszki. Dalam gruszki konferencje (moje ulubione zreszta) tak, jak na zdjeciu. Dalam ich 8, bo byly male. I mam pytanie. Na jakiej ilosci oleju powinno smazyc sie te placuszki? Bo podobnie, jak u zagubionego omulka wierzch sie nie scinal i troche mi chlapalo przy odwracaniu.
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze wyszly troche mdlawe i w ogole nie bylo czuc smaku gruszek. Dodalam dojrzalego banana i zmiksowalam jeszcze raz, wtedy wyszly lepsze. Moze gruszki mialam za malo dojrzale? A moze powinnam byla dac wiecej gruszek?
Czy jesli bede robic z jablkami to powinien to byc przecier jablkowy, czy wystarczy je zetrzec na tarce?
Dzieki za super przepisy!!!
Roma, jedna z czytelniczek pisała o tym przy naleśnikach grycznych, pozwolę sobie zacytować:
Usuń"naleśniki nie wychodzą jeśli:
- moczenie kaszy jest zbyt krótkie jednak noc muszą przeleżeć,
- "pomoczona" kasza jest słabo zmiksowana."
moje gruszki były bardzo dojrzałe, placki wyszły bardzo dobre, ale wymagały oprawy, na szybko polałam je słodem i posypałam cynamonem, gdzieś na FB ktoś pokazywał moje placki z propozycją podania, jak odszukam, to wrzucę