Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bób. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bób. Pokaż wszystkie posty

18 lipca 2013

Zupa krem z bobu

Dzisiaj coś dla wielbicieli kremowych zup, do których niewątpliwie również się zaliczam, samych zielonych kremów jest u mnie przynajmniej cztery: krem ze szpinaku (klik), krem z brokuła (klik), z rzeżuchą (klik) i z pieczonych szparagów (klik), dokładam więc kolejny.
Sezon na bób w pełni, zajadamy się nim codziennie prosto z garnka, ale staram się wycisnąć z niego jak najwięcej, włączając do różnych potraw, kilka z nich pojawiło się na blogu, między innymi kotleciki (klik) czy pasta do chleba (klik), a dzisiaj zapraszam na pyszny krem z bobu w cudownym zielonym kolorze!




Składniki
(4 - 6 porcji)
1 kg świeżego bobu
2 nieduże marchewki
średnia pietruszka
kawałek selera korzeniowego
kawałek pora
3 średnie ziemniaki
4 czubate łyżki posiekanego koperku
4 duże ząbki czosnku
4 łyżki oliwy/ oleju
3 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
szczypta startej gałki muszkatołowej
sól




Wykonanie
W garnku zagotowuję wodę, wrzucam przepłukany bób, gotuję na niewielkim ogniu przez 5 - 6 minut, przerzucam na sitko, przelewam zimną wodą i... obieram. Tak, obieram! Nie zjem bobu ze skórą w żadnej postaci, poza tym esencja smaku znajduje się właśnie pod skórką. Można to zrobić wieczór wcześniej /i włączyć np. ciekawy film lub przeglądać inspiracje na blogu Sojaturobię ;)/, wtedy ugotowanie samej zupy zajmie niewiele czasu.
W garnku zagotowuję wodę (optymalnie na tę porcję bobu i prawdziwy bobowy krem to moim zdaniem litr i szklanka), wrzucam pokrojone marchewki, pietruszkę, seler, ziemniaki i por w całości, jeśli macie seler z nacią, to warto dorzucić również ze 2 łodygi z liśćmi. Zagotowuję, dodaję liście laurowe, ziele angielskie i niepełną płaską łyżkę soli, gotuję na małym ogniu pod uchyloną pokrywką przez ok 30 minut. Pod koniec gotowania wywaru przygotowuję bób.
Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam posiekany koper, podgrzewam na niewielkim ogniu przez ok 3 minuty, dodaję bób, mieszam, po ok 5 minutach wciskam przez praskę czosnek, posypuję szczyptą soli i po porządnym wymieszaniu wyłączam gaz.
Z garnka wydobywam liście laurowe, selerowe, por, ziele angielskie i marchewki (jeśli nie zależy Wam na kolorze - możecie je zostawić, ja chciałam uzyskać soczyście zielony krem), dodaję zawartość patelni i miksuję na gładko. Dodaję szczyptę gałki, można też doprawić innymi przyprawami. Zupę można okrasić lubianymi ziarnami, smacznego :)



Oceń przepis:

16 lipca 2012

Kotleciki z bobu

Obiecane na Facebooku kotleciki z bobu: proste, smaczne- jak to u mnie /;)/- i bardzo sycące. Podprażone płatki migdałowe zagęszczają masę, dodają pożywności i smaku, reszta- jeśli chodzi o bób przyrządzany u mnie- bez zmian: koperek, czosnek, sól, dodatkowo kasza manna jako 'zlepiacz', zapraszam :)


kotlety z bobu

Składniki
(na ok 10 sztuk)
2 szklanki ugotowanego, obranego i wypłukanego bobu
2 czubate łyżki posiekanego koperku
1/2 szklanki uprażonych przez chwilę na suchej patelni płatków migdałowych
sól, pieprz
2 duże ząbki czosnku
3 czubate łyżki kaszy manny lub innej drobnej


Wykonanie
Drobna uwaga jeśli chodzi o sprawne obieranie bobu- zaraz po ugotowaniu- wyrzucamy ziarna na sito i przelewamy zimną wodą, obieramy od razu, dzięki temu fasolki właściwie same będą wyskakiwać ze skórek :)
Bób i płatki migdałowe wrzucam do blendera i miksuję na pastę lub po prostu drobno (jeśli nie macie blendera- ziarna można utłuc tłuczkiem do ziemniaków lub pałką, a płatki pokruszyć), wciskam przez praskę czosnek, dodaję koperek, przyprawiam solą (niepełna plaska łyżeczka) i odrobiną pieprzu. Dodaję kaszę i porządnie mieszam. Wstawiam do lodówki na godzinę, ale masę można też przygotować wieczór wcześniej i smażyć następnego dnia. Z masy formuję małe kotleciki i smażę na rozgrzanym na patelni oleju z obu stron do zrumienienia. Wykładam na papierowe ręczniki by pozbyć się nadmiaru tłuszczu

kotleciki z bobu

W towarzystwie kotlecików młode ziemniaki: z koperkiem i podsmażoną cebulą przyprawioną wędzoną papryką /no tak, kupiłam to szpanuję ;)/ i solą, pyszne!

Młode ziemniaki z koperkiem, smażoną cebulą i wędzoną papryką

młode ziemniaki z koperkiem, smażoną cebulą i wędzoną papryką

Składniki
ok 1kg małych młodych ziemniaków
sól
3- 4 łyżki posiekanego koperku
2 średnie cebule
5 łyżek oleju/ oliwy
płaska łyżeczka wędzonej papryki w proszku (łagodnej)

Wykonanie
Ziemniaki myję i skrobię (można w sumie tylko wyszorować porządnie skórkę lub cienko obrać, jednak jak dla mnie młode ziemniaki do gotowania skrobane smakują najlepiej), zalewam wodą- tyle by przykryła ziemniaki, zagotowuję, dodaję sól- w zależności od ilości wody- pełna łyżka powinna wystarczyć, kładę uchyloną pokrywkę i gotuję na wolnym ogniu do miękkości- sprawdzamy nożem. W tym czasie przygotowuję cebulę: wrzucam drobno pokrojoną na rozgrzany na patelni tłuszcz, smażę mieszając na niedużym ogniu, aż się zeszkli, a następnie miejscami zabrązowi, sypię paprykę, mieszam by cała cebula porządnie się nią pokryła, podgrzewam chwilę, wyłączam gaz, przyprawiam sporą szczyptą soli lub dwiema (smakujemy i decydujemy).
Gdy ziemniaki są już gotowe- odlewam wodę i chwilę je odparowuję, dorzucam posiekany koperek, wstrząsam, przekładam ziemniaki do cebuli, mieszam. Przy konsumpcji- przekrajane ziemniaki miziamy koniecznie w cebulce, niebo! :)
Przy okazji napiszę jeszcze o koperkowych ziemniakach :) Bardzo lubię młode ziemniaki wymieszane z podsmażonym koperkiem z dodatkiem czosnku, przyprawionym solą, bez fotki tym razem, ale wierzcie, że również pycha :) Minimum składników, maksimum smaku, niby szczegół, ale "robi" wiele! Taki koperek robię również do makaronu, spróbujcie koniecznie :)

Młode ziemniaki ze smażonym koperkiem i czosnkiem

Składniki
Oprócz ziemniaków gotowanych w osolonej wodzie- jak wyżej potrzebne będą:
5 łyżek oleju
4 czubate łyżki posiekanego koperku
2 duże ząbki czosnku
sól do smaku

Wykonanie
Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam koperek, smażę na niedużym ogniu przez kilka minut- powiedzmy 3- 4- dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszam, wyłączam gaz, przyprawiam szczyptą soli. Ugotowane ziemniaki przekładam na patelnię i mieszam porządnie z koperkiem, zjadamy podobnie ;)- koniecznie przekrajane ziemniaki smarujemy w koperkowej omaście!
Do kotletów i ziemniaków jedliśmy ogórki z pieprzem ziołowym (klik), smacznego :)


Oceń przepis:

11 lipca 2012

Zupa z bobem

Upały upałami, ale coś jeść trzeba :) Jemy, jemy, tylko blogowanie w tym upale nie bardzo mi idzie, postaram się sprężyć :) Żałuję, że nie napisałam nic o szparagach, sałatach i zielonym groszku, a już jest i bób i cukinki wielkości ogórków, które w takim rozmiarze smakują najlepiej, pęcznieją kalarepki, ogórki mają pierwsze zawiązki, od wichur łamią się krzaki pomidorów, a grad poobijał liście dyń :/
Dzisiaj o bobie, sezon w pełni, zajadamy się nim- jak co roku- bez opamiętania ;) z tą różnicą, że tym razem swoim! Czerpię ogromną radość ze zrywania- a właściwie ukręcania- pękatych strąków i uwalniania ziaren z ich środków wypełnionych miękką jak wata pierzynką. Najlepszy sposób na bób, to ten najprostszy- zjadany zaraz po ugotowaniu, polany oliwą z czosnkiem, posypany solą i koperkiem, przykryty na kilka minut w miseczce by mógł wciągnąć przyprawy- z odrzucanymi podczas jedzenia skórkami- to jest bezdyskusyjne :) Ponieważ młoda odrzuciła w tym roku kilka zaplanowanych przeze mnie na lato warzyw :( włączam bób do dań obiadowych, bo bób to u nas pewniak :). Dzisiaj zupa z dodatkiem wczesnych warzyw, koperku i dla odświeżenia- garści bazylii, zapraszam :)

zupa z bobem

Składniki
(dla 3- 4 osób na 2 dni) 
ok 1 kg bobu
2 średnie marchewki
1 średnia pietruszka
6 średnich ziemniaków
3 czubate łyżki koperku
2 duże ząbki czosnku
ok 6 łyżek oleju/ oliwy
garść liści bazylii (opcja- bez nich też będzie OK)
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
sól do smaku
ewentualnie pieprz

Wykonanie
Bób gotuję w osolonej wodzie do miękkości- trzeba sprawdzać- czas gotowania zależny jest od 'wieku' warzyw, przelewam zimną wodą, obieram, płuczę.
Na 2- 3 łyżkach oliwy podsmażam obrane i starte na tarce o grubych oczkach marchewki i pietruszkę przez kilka minut, aż zapachnie, a warzywa puszczą soki, dolewam wodę- niepełne 2 litry, zagotowuję, wrzucam obrane, pokrojone ziemniaki i płaską łyżkę soli, kładę pokrywkę, gotuję ok 25 min, w trakcie dorzucam liście laurowe i ziarenka ziela angielskiego.
W tym czasie biorę się za bób :) Na patelni rozgrzewam 3 łyżki oliwy, wrzucam koperek, smażę przez 2- 3 minuty, wrzucam bób, podgrzewam przez kilka minut, dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mieszam i wyłączam gaz. Taki bób z dodatkiem kilku szczypt soli- częściowo rozgnieciony- serwowałam również z makaronem- tylko warto rozluźnić nieco konsystencję- bulionem, dokładką oliwy, opcjonalnie wodą, również bardzo polecam :)

makaron z bobem i koperkiem

Wracając do zupy: większą połowę ;) bobu rozcieram z większą połową ;) ziemniaków z zupy- tylną stroną drewnianej łyżki np. czy tłuczkiem do ziemniaków- dzięki temu zupa delikatnie się zagęści, a bulion nabierze smacznego bobowego posmaku, dodaję do zupy, mieszam, przyprawiam jeszcze solą, ewentualnie pieprzem, wsypuję liście bazylii. Zupę całościowo można przetrzeć czy zmiksować, jednak zależało mi na delikatniejszej, letniej wersji. Smacznego :)


Oceń przepis:

17 lipca 2011

Pasta z bobu i prażonego słonecznika

Jakimś cudem udało mi się przemycić z "zajadania prosto z miski" nieco bobu i ukręciłam z niego pastę. Smarowaliśmy nią grzanki i zwykły chleb. Jeśli rozluźnicie jej konsystencję bulionem (ew. wodą) czy oliwą, świetnie nada się do makaronu lub jako maczanka do warzyw czy tacosów.
 
pasta z bobu i prażonego słonecznika


Składniki
1 szklanka świeżego, ugotowanego i obranego bobu
garść natki pietruszki
3 czubate łyżki podprażonego na suchej patelni słonecznika
1 ząbek czosnku
6 łyżek oliwy (lub więcej)
czubata łyżka posiekanego koperku
sól

Wykonanie
Bób blenduję z natką, oliwą i przeciśniętym przez praskę czosnkiem, dodaję słonecznik, chwilę miksuję (IMO lepiej jak słonecznik nie jest mocno rozdrobniony), dorzucam posiekany koperek, przyprawiam solą i mieszam. Oliwy można dodać nieco więcej- w zależności od pożądanej konsystencji. Pastę można sporządzić bez użycia miksera: bób rozgnieść widelcem, słonecznik dodać w całości, ja użyłam blendera głównie ze względu na natkę, która musiałaby być bardzo drobno pokrojona by mój mały skubacz nie narzekał. Pasta smakuje najlepiej jak postoi trochę w lodówce. Smacznego!

pasta z bobu i prażonego słonecznika


Oceń przepis: