Seitan,
tzw. "pszeniczne mięso" czy też "chińskie mięso", czyli gluten. Żeby
było jasne- nie polecam zbyt częstego spożywania glutenu, jednak uważam,
że każdy wegus, który nie jest uczulony na gluten, powinien choć raz
spróbować tego specjału :) Nie polecam również kupowania gotowców
seitanowych typu "seitan a'la flaczki", gdyż bardzo często są dość
jałowe w smaku, o odpowiednie przyprawienie powinniśmy zadbać sami.
Dzisiaj seitan zwinięty z ogórkami kiszonymi, ale najpierw domowa
produkcja seitanu.
Na początek potrzebne nam będą: 1 kg mąki pszennej "zwykłej" (użyłam szymanowskiej typ 480) i woda (w
niektórych sklepach np. w Evergreenie, można kupić oddzielony już
sproszkowany gluten, który należy zmieszać tylko z niewielką ilością
wody- pomijając proces płukania mąki w wodzie). Mąkę wsypuję do dużej
miski, zalewam 3 szklankami gorącej wody, początkowo siekam nożem, a po
chwili- jak temperatura jest już mniejsza i można dotknąć masę ręką-
wyrabiam ręcznie, szybko i bez ceregieli- kilka minut, wszak pierogów z
tego nie będzie ;) Formuję kulę, można ją zostawić na kilkanaście minut,
co ułatwi dalszą pracę z mąką, ale nie jest to warunek niezbędny.
Zalewam
kulę dużą ilością zimnej wody i wypłukuję skrobię, czyli mieszam
kawałkami mącznego ciasta, jak woda zabarwi się na biało, wylewam ją,
wlewam nową i powtarzam czynność, aż woda stanie się klarowna. Kiedyś,
gdy pierwszy raz robiłam seitan- odseparowanie glutenu zajęło mi godzinę
albo i dłużej, teraz 15 minut lub z ręką na sercu nie dłużej niż 20. Kluczem sprawnego rozprawienia się ze skrobią jest odpowiednie pocieranie kawałkami ciasta
w wodzie: nie urabiamy go tak, jak na pierogi np, a porządnie pocieramy
kawałkami ciasta między sobą- tak jakbyśmy robili ręczne przepierki ;)
Po kilku zmianach, woda staje się klarowna, z mąki po wypłukaniu skrobi powstał gąbczasty stwór- seitan.
Teraz mamy kilka opcji, wśród nich ugotowanie seitanu w dobrze przyprawionym bulionie; u mnie odbyło się to mniej więcej tak:
Składniki
1 duża marchewka
1 średnia pietruszka
kawałek selera korzeniowego
pełna łyżka soli
3 listki laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
4 ząbki czosnku
średnia cebula
Wykonanie
Do
garnka wrzucam obrane pokrojone warzywa: marchewkę, pietruszkę, seler,
wkładam seitan, zalewam wodą- do poziomu glutenu- u mnie 1,5 l,
zagotowuję, dodaję sól, kładę uchyloną pokrywkę i gotuję na wolnym ogniu
ok godziny, w trakcie dorzucam ziele angielskie, liście laurowe, cebulę
w całości i czosnek w całości (i w obierkach- umyte po prostu).
Teraz
czarujemy ;) Ugotowany seitan można pozostawić w garnku na noc, by
pomarynował się jeszcze, ale ja po przestudzeniu wzięłam się za roladki
od razu :D
Seitan
w trakcie gotowania pęcznieje wciągając płyn, w którym się gotuje i
smak, dlatego bulion powinien być nieco "przeprzyprawiony". Z gotowego
seitanu możecie zrobić kotlety, potrawkę z pokrojonymi kawałkami w
sosach wszelakich, może wystąpić jako dodatek do gulaszu czy bigosu, ja
zrobiłam roladki na wzór mięsnych w wykonaniu mojego brata :)
Roladki z seitanu z kiszonymi ogórkami
Składniki
(dla 4 osób )
porcja seitanu przygotowanego z 1 kg mąki ugotowanego w bulionie
garść suszonych grzybów, powiedzmy 50g
sól
6 łyżek oleju/ oliwy
czubata łyżeczka majeranku
2 małe kiszone ogórki
potrzebne też będą wykałaczki
Wykonanie
Seitan
lekko odciskam z nadmiaru płynu i ścinam nożem plastry zaczynając od
góry, powinno wyjść 5- 6 kawałków. Każdy z nich posypuję jeszcze solą i
pieprzem i nacieram przyprawami. Na jednym brzegu układam kilka dość
cienkich paseczków ogórka, zwijam w roladkę, koniec przytwierdzam 2
wykałaczkami.
Na
patelni rozgrzewam olej, wykładami roladki i smażę do lekkiego
zbrązowienia z obu stron, wlewam powoli wodę (ok 3,5 szklanki), dodaję
zblendowane w mikserze grzyby (jeśli macie grzyby słabo oczyszczone lub
macie obiekcje przed takim rozprawieniem się z grzybami, przygotujcie je
jak zwykle- z moczeniem całych kapeluszy i innymi zasadami sztuki);
zagotowuję, dodaję niepełną płaską łyżeczkę soli i gotuję na małym ogniu
z uchyloną pokrywką ok 25 minut, w połowie warto roladki przewrócić na
drugą stronę, w trakcie dodaję również roztarty w palcach majeranek.
Idealnym uzupełnieniem dania będzie kasza, np. gryczana.
Oceń przepis:
{[['']]}
Hej, No tu mi zupełnie nie wyszło :-(
OdpowiedzUsuńSkusił mnie bo ciekawy i kiszone ogórki... a robie co tu masz z ogórkami.
Pewnie pierwszy błąd lawiną pociągnął resztę. (mąkę wziąłem poznańską bo doczytalem, że ta najbardziej kluskowa / glutenowa)
Mąkę zalałem wrzątkiem wiec wyrabianie nie wychodziło i w końcu dolałem czwartą szkalnę wody. Ciasto zrobiło się zbyt rzadkie . Wypłukiwanie w zimnej wodzie wydawało się iść dobrze tyle że drobiazgluty były bardzo miękie i nie chciały się łączyć w większe cos. Koleje płukania jeszcze go bardziej rozmiękczały aż wymiękłem i przestałem płukać.
W tle do roboty słyszałem narzekania że marnuję skrobię i czy w ogóle będzie coś do zjedzenia... W końcu glut trafił do bulionu... ale zupełnie nie napuchł tylko się zrobił jeszcze bardziej miękki glut o rozpływających się brzegach... Pokroić się go udało ale już o zwijaniu mowy nie było. postanowiłem wiec zesmażyć go na oleju i potem dorzuciłem pokrojone ogórki i zmielone grzyby suszone - (to świetny patent). Oba dodatki uratowały danie i dało się zjeść choć usłyszałem, że chyba lepsze byłyby już kotlety sojowe.
Nie mam motywacji do ponownego próbowania, może jak dostanę gluten... ale szukać go nie będę.
Robisz to od czasu do czasu, czy to już historia?