29 grudnia 2011

Prażone awokado

Bardzo lubię podgrzane awokado, można je w tej formie zjeść na śniadanie, np. do kromki chleba(w kawałkach lub zgniecione na pastę z dodatkiem soku z cytryny, soli, przeciśniętego czosnku i ewentualnie odrobiny oliwy), jako dodatek do obiadu czy przegryzkę w miejsce frytek lub chipsów. Pokrojone kawałki prażę po prostu na suchej nieprzywierającej patelni, aż się nieco przypalą z obu stron, potem posypuję solą. Patelnię można lekko musnąć oliwą, jednak miejcie na uwadze fakt, że awokado samo w sobie ma sporo tłuszczu.
Podgrzanie podkreśla orzechowy posmak owoców, wg mojej córki mają smak "frytkowy" ;)
Pamiętajcie, że wybieramy lekko miękkie owoce, przy naciskaniu stawiają lekki opór, ale bez problemu dałoby się je rozgnieść widelcem; jeśli są twarde- odkładamy na kilka dni by dojrzały.

prażone awokado

Składniki
(na 1 osobę)
po 1 awokado lub przynajmniej po połówce
sól
ewentualnie odrobina oliwy

Wykonanie
Awokado obieram, kroję na niezbyt grube plasterki (węższe są smaczniejsze, ale powinny zachować formę), wykładam partiami na rozgrzaną patelnię (tak jak pisałam wcześniej- można ją uprzednio lekko naoliwić) i prażę przez kilka minut z obu stron, aż się nieco przypalą. Gotowe posypujemy solą wg uznania (przed soleniem można je również polać odrobiną soku z cytryny), smacznego :)


Oceń przepis:

24 grudnia 2011

Wesołych Świąt!

Kochani, życzę wszystkim, którzy do mnie zaglądają lub wpadną przypadkowo, spokojnych i radosnych Świąt, wszystkiego co najlepsze !
Na moim stole pojawi się wegetariański bigos (klik), czysty barszczyk na zakwasie buraczanym, pasztet selerowo- orzechowy, drożdżowe pierożki z pieczarkami i orzechami włoskimi, litewska "kasza jedwabna", cebula w oleju lnianym i kilka innych drobiazgów.
Dłuższe przepisy umieszczę w wolnej chwili, a dzisiaj 2 proste propozycje.
Pierwsza potrawa zainspirowana przepisem znalezionym w książce Hanny Szymanderskiej "Kuchnia Polska. Potrawy regionalne". Prosta, niewymyślna i absolutnie przepyszna! Bije na głowę (IMO oczywiście) groch z kapustą.

litewska kasza jedwabna


Składniki
ok 500 g łuskanego grochu
1 kg ziemniaków
sól, pieprz
łyżeczka cząbru
1 duża cebula
4 łyżki oleju/ oliwy

Wykonanie
Groch płuczę, moczę przez kilka godzin (można zostawić na noc), następnie przepłukany zalewam nową wodą- ok 1,5 litra, zagotowuję, zmniejszam ogień, zbieram pianę, przykrywam częściowo pokrywką i gotuję do miękkości (w zależności od czasu moczenia grochu: 40- 60 minut). W połowie czasu gotowania grochu, dodaję podsmażoną do zeszklenia pokrojoną w kostkę cebulę, a po kolejnych 10 minutach łyżeczkę cząbru. Gdy groch zaczyna się częściowo rozpadać dodaję płaską łyżkę soli oraz obrane i starte na drobnej tarce (jak do placków ziemniaczanych) ziemniaki i gotuję mieszając już bez pokrywki jeszcze 10 minut. Po wyłączeniu gazu dosmaczam potrawę jeszcze solą i pieprzem.

litewska kasza jedwabna
Propozycja książkowa to polanie gotowej "kaszy" skwarkami, możecie użyć pietruszkowych (klik), ja swoją polałam po prostu olejem lnianym, pycha!
Kolejny pomysł, który bardzo przypadł moim kubkom smakowym, pochodzi od szwagra. Cebula w oleju lnianym, genialna!

cebula w oleju lnianym

Obraną cebulę kroję w piórka lub kostkę, solę, ugniatam widelcem lub ręką aż się lekko zeszkli, polewam olejem lnianym (cebula ma w nim pływać) i dodaję odrobinę soku z cytryny, na 2 duże cebule powiedzmy łyżka soku cytrynowego; zjadać możemy od razu lub wstawić w zamkniętym naczyniu do lodówki na godzinę. Przy okazji oleju lnianego- pamiętajcie, by po otworzeniu szybko go zużyć, gdyż łatwo się psuje. Smacznego!


Oceń przepis:

18 grudnia 2011

Pasta z pieczonego kalafiora

Przy okazji wpisu o kalafiorowych kotlecikach (klik), Olga słusznie zauważyła, że często w przepisach pojawia się połowa kalafiora :) Co zrobić z drugą połówką? Upiec! Pieczony kalafior jest przysmakiem samym w sobie, można zjadać go solo na ciepło lub zimno, wykorzystać jako dodatek do obiadu, zrobić sałatkę, np. taką (klik) lub ukręcić pyszną pastę.

pasta z pieczonego kalafiora

Składniki
1/2 średniego kalafiora (ok 500 g)
4 łyżki oliwy
3 ząbki czosnku
sól
łyżeczka curry w proszku
odrobina wody

Wykonanie
Umyty i osuszony kalafior ścieram na tarce o dużych oczkach. W oliwie rozcieram przeciśnięty przez praskę czosnek, łączę z curry i mieszam porządnie z kalafiorem, posypuję sporą szczyptą soli; przekładam do żaroodpornego naczynia i piekę w ok 200 st C 30 minut lub dłużej, aż warzywa się nieco przypieką. Przekładam je do blendera, miksuję, w trakcie dolewam odrobinę wody (lub oliwy) by całość nabrała smarownej formy. Skosztować i ewentualnie dosmaczyć, smacznego :)


Oceń przepis:

11 grudnia 2011

Spaghetti buraczano- szpinakowe z prażonym słonecznikiem

Dzisiaj bez wstępnego "ględzenia" kolejna odsłona buraka, który ciekawie współgra ze szpinakiem; dodatek prażonego słonecznika to istotny detal, więc nie polecam eliminacji :) Całość smakowała nam zmieszana z makaronem, np. spaghetti, zapraszam :)

spaghetti buraczano- szpinakowe

Składniki
(dla 4 osób)
350 g buraków
3 szklanki przecieru pomidorowego (passaty) lub soku, ewentualnie mała puszka pomidorów
ok 400 g mrożonego szpinaku lub podwójna ilość świeżego
1 średnia cebula
2 duże ząbki czosnku
5 czubatych łyżek obranego podprażonego na suchej patelni słonecznika
3 łyżki oleju
2 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz

Wykonanie
Na patelni rozgrzewam olej, wrzucam pokrojoną w kostkę cebulę, smażę do zeszklenia. Dodaję obrane, starte na grubej tarce buraki, smażę ok 5 minut, wlewam 2 szklanki przecieru, dodaję 1/2 płaskiej łyżeczki soli, mieszam i duszę na wolnym ogniu pod przykryciem ok 15 minut, dodaję rozmrożony i odciśnięty z nadmiaru wody szpinak, 1/2 płaskiej łyżeczki soli i 1/2 szklanki przecieru, mieszam, podgrzewam 5 minut. Teraz dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i sok z cytryny, mieszam i wyłączam gaz. Teraz dolewam jeszcze trochę przecieru (1/2 szklanki lub więcej- w zależności od konsystencji jaką chcecie uzyskać), dosmaczam pieprzem, ewentualnie solą, można dodać też szczyptę startej na drobnych oczkach gałki muszkatołowej. Dokładam słonecznik, całość mieszam z ugotowanym i odcedzonym makaronem. Smacznego :)

spaghetti buraczano- szpinakowe


Oceń przepis:

10 grudnia 2011

Kotleciki kalafiorowe z sosem grzybowym

Postanowiłam przywrócić do łask kalafiora. W przeszłości bywało tak, że większość pozycji kalafiorowych była wetowana przez rodzinkę i byłam skazana na ucztę w samotności /już sam zapach gotowanego budzi podejrzliwe spojrzenia ;)/. Tymczasem olśnienie, kotlety czy może raczej placki ziemniaczano- kalafiorowe z chrupiącą skórką i smakowitym aksamitnym środkiem okazały się nie tylko zjadliwe, ale chwalone dokładkami :) Wersja bezglutenowa, zapraszam!

kotlety kalafiorowe

Składniki
(dla 4- 6 głodnych osób)
ok 800 g ziemniaków
500 g kalafiora (1/2 średniego)
sól
1/2 płaskiej łyżeczki curry w proszku
szczypta startej gałki muszkatołowej
ewentualnie pieprz
3 czubate łyżeczki mąki z cieciorki/ besan (możecie kombinować z innymi, jeśli tej nie macie; np. z pszenną, ziemniaczaną lub mieszanką wymienionych)
powyższą bazę możecie dodatkowo urozmaicić podsmażoną cebulą, koperkiem, czosnkiem, ulubionymi przyprawami
olej do smażenia

Wykonanie
Ziemniaki obieram, kroję, opłukanego kalafiora dzielę na mniejsze części; wrzucam do garnka, zalewam wodą do poziomu warzyw, zagotowuję, dodaję płaską łyżkę soli i gotuję pod przykryciem do miękkości warzyw. Odlewam wodę, odparowuję i tłukę ubijakiem do ziemniaków na gładko. W tym momencie dodałam jeszcze 1/2 płaskiej łyżeczki soli (próbujcie przed dodaniem mąki), 1/2 płaskiej łyżeczki curry, niewielką szczyptę startej na drobnej tarce gałki muszkatołowej i odrobinę pieprzu. Masę studzę, dodaję mąkę, mieszam i wstawiam do lodówki na pół godziny (nie jest to element niezbędny, ale po odstaniu masa lepiej współpracuje; jeśli zależy Wam na czasie- można dodać nieco więcej mąki i od razu formować kotlety, ja nie chciałam przesadzać z ilością mąki).
Odrywam kawałki "ciasta", formuję kulki niewielkie kulki wielkości piłeczki do ping- ponga, spłaszczam w dłoniach i smażę na rozgrzanym na patelni oleju z obu stron na rumiano; wykładam na chwilę na papierowe ręczniki by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Dzisiejszym kotletom towarzyszyła surówka z kiszonej kapusty i jabłka (mogą być też tarte buraczki np.) i szybki sos z suszonych grzybów, bardzo lubiany przez moją córę, która suszonych grzybów nie lubi ;)


SOS Z SUSZONYCH GRZYBÓW

Sos
Składniki
garść suszonych grzybów (powiedzmy 30 g)
1 większa cebula
szczypta soli i majeranku, ewentualnie pieprz
2 łyżki oleju

Wykonanie
Grzyby łamię w dłoniach, wrzucam do blendera i mielę na wiórki (nie muszą być ekstra- drobne). W niewielkim garnku rozgrzewam olej, wrzucam cebulę, smażę do zeszklenia, dorzucam grzyby i 2 szklanki wody, zagotowuję, zmniejszam gaz na mały, kładę pokrywkę i gotuję ok 15- 20 minut, w trakcie dorzucam szczyptę soli i roztartego w palcach majeranku. Przerzucam masę do blendera i miksuję na gładko, teraz dodatkowo można go dosmaczyć. Bardzo dobrze smakuje z kaszą gryczaną i kiszonymi ogórkami, ale też z makaronem, wszelkimi kluskami czy pasztecikami, polecam :)


Oceń przepis: